sobota, 23 stycznia 2016

Pisanie listów.



  








Jeżeli nie masz odwagi porozmawiać z rodzicami o swoim dzieciństwie, napisz do nich listy.
Pewnie niektórzy z was nie mogą porozmawiać z rodzicami, bo nie ma ich na świecie wśród żyjących.
Wybierz taką chwilę, w której nikt ci nie będzie przeszkadzał.
Weź zeszyt, długopis i pisz list, do matki, ojca i bliskich, którzy byli związani z twoim dzieciństwem i zrobili ci krzywdę.
Masz lęki, a ta choroba ma swoje podłoże z dalekiej przeszłości.
Wyrzucaj z siebie wszystkie oskarżenia, to czego się bałaś, co rodzic ci robił, jak zachowywał się w stosunku do ciebie, jak cię karał, jak kodował ci nieprzyjazne spojrzenie na otaczający cię świat.
Możesz komentować wydarzenia, które wpłynęły na ciebie do tego stopnia, że do dzisiaj nie możesz się z nimi uporać.
Pisz, nie zastanawiaj się nad znakami interpunkcyjnymi, nad zasadami pisowni, nad tym czy napisałaś czytelnie wyrazy.
Długopis poprowadzi twoją rękę automatycznie.
Pisane wyrazy będą płynęły z podświadomości.
Twoja ręka będzie wiedziona wspomnieniami z przeszłości i  złością z teraźniejszości.
Gdy napiszesz list, spal go.
Na następny dzień napisz kolejny list.
Na trzeci dzień pisz list z przebaczasz do tej osoby.
Jeżeli nadal czujesz złość i trudno ci przebaczyć, pisz tyle listów, aż w końcu uznasz, że przebaczasz owej osobie.
Nie rób niczego na siłę, bądź wobec siebie cierpliwa i szczera.
Wybaczyć komuś, to pozbyć się balastu z przeszłości, jest to bardzo ważne dla ciebie i twojego samopoczucia.
Gdy uporasz się z jednym z rodziców, pisz list do drugiego.
Nie sugerujcie się moim doświadczeniem.
Pierwszy list napisałam w ciągu piętnastu minut, był naładowany oskarżeniami, piekielnie brzydkimi słowami , byłam zaskoczona, że znam tak wiele przekleństw.
Podświadomość mnie tak poprowadziła, że pisałam takie słowa, jakimi odnosili się do mnie najbliżsi.
Na początku  myślałam, że muszę napisać dużo więcej listów, aby przebaczyć.
Zawsze podkreślałam, że forma pisana ma magiczny wpływ na nas i tym razem mnie nie zawiodła.
Napisałam dwa listy do każdego z rodziców i po jednym liście z przebaczeniem im.
Do siebie napisałam trzy listy z przebaczeniem.
Byłam zaskoczona, że potrafię sobie przebaczyć, pomimo tylu lat cierpienia z lękiem.
Wręcz przeciwnie, zaczęłam pisać na swój temat bardzo pochlebne opinie, otaczając się miłością.
Na podstawie własnych doświadczeń, pracy ze sobą, muszę przyznać, że pisanie  listów jest  jedną z najlepszych form przebaczenia.


wtorek, 12 stycznia 2016

Umrzyj, aby się odrodzić.









Musisz umrzeć, aby na nowo się odrodzić.
Łatwo powiedzieć, lecz trudno wykonać.
W niektórych wypadkach jest to wręcz niemożliwe.
W jednym z wcześniejszych postów pisałam o kobiecie, która odrodziła się na nowo.
Uświadomiła sobie, że postępowała niewłaściwie wobec syna alkoholika.
Martwiła się o niego, opierała, karmiła , otwierała drzwi pijanemu synowi.
Trwało to latami, aż pewnego dnia zrozumiała swój błąd.
 Skulona, oparta o drzwi, ze łzami w oczach, postanowiła, że już więcej nie wpuszczać do domu alkoholika.
Nie przespała kolejnych nocy, walczyła ze swoim postanowieniem, aż w końcu wygrała.
Zrobiła to, co postanowiła.

Aby pokonać nerwicę lękową, należy umrzeć, aby odrodzić się na nowo.
Myślę, że tutaj sprawa ma się zupełnie inaczej, dużo, dużo trudniej.
Przeanalizujmy napad lękowy.
Czujesz się tak, jakbyś się naprawdę topiła, czy tak jakby cię ktoś na siłę popychał do studni.
Czy masz na tyle odwagi, aby się w tym momencie napadu lękowego poddać i powiedzieć z przekonaniem,, Niech się dzieje co chce.”?
Poszukaj tak odważną osobę, która tego dokona.
Sama chętnie bym ją zobaczyła.
Podczas napadu lękowego, występuje odruch bezwarunkowy, który bez twojego udziału zaczyna działać.
Gdy się topisz, szukasz na siłę  czegoś, czego możesz się uczepić.
Gdy wpychają cię do studni, zapierasz się z całych sił.
Tak samo postępujesz podczas lęku, bo irracjonalny lęk jest dla ciebie autentycznym lękiem.
Dlatego pracujesz ze sobą, aby przyzwyczaić się do lęku, zrozumieć mechanizm  jego działania.
Poznać genezę powstania lęku, być dla siebie dobrym, wyrozumiałym rodzicem, aby zaszczepić w sobie poczucie bezpieczeństwa.
Uwierzyć w siebie, poprzez mówienie afirmacji i medytację.
Ośmieszać lęk, aby złagodzić jego działanie.
A co najważniejsze, uświadomić sobie, że lęk, który cię prześladuje jest nieprawdziwy.
Najwięcej kodujesz do dwunastego roku życia, bo przyjmujesz wszystko bez filtra.
W zależności jaką dostałaś dawkę nieprzyjaznych kodów, jak bardzo się bałaś, czy byłaś wrażliwa, czy mogłaś się komuś zwierzyć, to rzutuje na twoje przyszłe życie.
Bałaś się wtedy przeciwstawić, więc boisz się i teraz.
Spotkanie z lękiem oko w oko, to tak jakbyś przeciwstawiła się najbliższym osobom w okresie dzieciństwa.
Wyobrażaj sobie te osoby, które cię skrzywdziły i przyjrzyj się ich postępowaniu.
Jeżeli żyją, zaproś ich do stołu, poczęstuj herbatą i ze spokojem powiedz czego się bałaś jako dziecko.
Nie oceniaj, nie krytykuj, tylko mów o swoich odczuciach, obawach, żalu i lęku.
Najczęściej te osoby nie zdają sobie sprawy z tego, że uczynili krzywdę.
Jeżeli masz na tyle siły i odwagi, zrób to dla swojego dobra.
Moje rady płyną z własnych doświadczeń.