poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Każdy ma intuicję.






 Nie ukrywam, że metody niekonwencjonalne to sposób na zaszczepienie w sobie  naturalnego poczucia bezpieczeństwa i wyeliminowania kontroli.
Metodami konwencjonalnymi można sztucznie wprowadzić w podświadomość poczucie bezpieczeństwa.
Różnica polega na tym, że sztuczne poczucie bezpieczeństwa podczas gorszego samopoczucia pryska jak mydlana bańka na wodzie.
Wprowadzone poczucie bezpieczeństwa metodą niekonwencjonalną jest trwałe.
Gdy czujesz się bezpiecznie, kontrolowanie siebie i otoczenia znika.
Dwa lata temu byłam na spotkaniu terapeutów z osobami chorymi na zaburzenia lękowe. 
Wykład był bardzo ciekawy, padało dużo pytań i odpowiedzi.
Moją uwagę przykuło stwierdzenie terapeuty, które było podsumowaniem spotkania. ,, Gdybyście wiedzieli, że wam nic się nie stanie złego, to nie mielibyście zaburzeń lękowych”.
Chciałam po usłyszeniu owego  zdania, wstać z krzesła i podejść do terapeuty, aby powiedzieć, że mamy w sobie  wewnętrzną siłę, która powie, że nic nam się złego nie stanie i  zapewni poczucie bezpieczeństwa.
To poczucie bezpieczeństwa będzie pochodziło od mądrości wewnętrznej, która jest w każdym z nas.
 Człowiek jest omylny, siła wewnętrzna nigdy się nie myli.  Moc działania  mądrości wewnętrznej na podświadomość jest nieporównywalnie silniejsza, od logicznego umysłu.
Moja książka ,, Lęk—jak ostatecznie uwolnić się od niego” będzie w sprzedaży od 15 września.

niedziela, 26 sierpnia 2018

ODPOWIEDZI NA PYTANIA .




 
Bardzo wszystkich przepraszam, ale nie jestem w stanie odpowiedzieć na pytania, które do mnie codziennie napływają.

Nie prowadzę indywidualnych spotkań, ani grupowych.

Jestem z wykształcenia pedagogiem, a z zawodu nauczycielem.

Los zmusił mnie do zajęcia się psychologią i poznawaniem umysłu ludzkiego.

Zgłębiam wiedzę psychologiczną z zamiłowania i pasji.

Moje wiadomości z psychologii oparte są na wiedzy teoretycznej i na długoletnich doświadczeniach.

O CZYM JEST MOJA KSIĄŻKA?

Publikacja zawiera 256 stron. Jest skierowana do ludzi z zaburzeniami lękowymi i nie tylko, mogą z niej dużo skorzystać ludzie ,, zdrowi psychicznie”, o ile tacy istnieją w dzisiejszym świecie.

Moja praca zawiera dwie metody pokonania lęków: konwencjonalną i niekonwencjonalną.

W książce między innymi napisałam o intuicji, która w dużym stopniu rozwiązuje problem zaburzeń lękowych.

CZĘSTO PYTACIE JAK MOŻNA ODPOCZĄĆ PSYCHICZNIE.

Kilkanaście lat temu intuicyjnie zamykałam oczy i wpatrywałam się w ciemność pod powiekami. Skupiałam całą uwagę na najciemniejszym obszarze ( kwadrat, koło czy inna figura).

Wtedy umysł się wyłączał, odpoczywał od myślenia.

Gdy w trakcie wykonywania owego ćwiczenia, które nazywałam medytacją, wdzierały się pojedyncze myśli szybko otwierałam oczy, aby przerwać narzucanie się umysłu.

Znowu zamykałam oczy i kontynuowałam wpatrywanie się w ciemność.

Nie będę ukrywała, że początek był trudny.

Uparcie przez trzy tygodnie wykonywałam medytację, aby weszła mi w tak zwaną przysłowiową krew.

Z dnia na dzień wydłużałam skupianie się na czerni, aż po kilku dniach doszłam do 20 minutowego medytowania.

O skuteczności i dobrodziejstwie ćwiczenia przekonacie się sami.

Medytację mogę określić jednym słowem, jest rewelacyjna.

Często słyszę stwierdzenie ,, Ja rządzę umysłem, a nie umysł mną”.

Zawsze przerywam rozmówcy i pytam czy jest tego pewny.

Rozmówca się nie poddaje i mówi--- cytuję ,, Jak chcę gdzieś iść to idę, jak chcę coś kupić to kupuję. Wydaję polecenia i kieruję umysłem”

Nadal drążę temat zadając pytanie ,, A gdy ktoś cię zdenerwuje, potrafisz rozkazać umysłowi, aby o tym zdarzeniu nie myśleć?”.

I tutaj mój rozmówca najczęściej dochodzi do wniosku, że umysł nie potrafi zapomnieć w danej chwili niemiłego wydarzenia i przejść do codziennego porządku. Drąży temat, odtwarza słowa, oskarża co wywołuje  negatywne emocje.

Nadal pytam ,, Czy rządzisz swoim umysłem, czy on rządzi tobą?”

Wracamy do punktu zwrotnego, rozmówca się poddaje i przyznaje mi rację.

KOLEJNE PYTANIE, KTÓRE POWTARZA SIĘ NAJCZĘŚCIEJ,,  DLACZEGO TAK TRUDNO WYLECZYĆ SIĘ Z ZABURZEŃ LĘKOWYCH? „

Zawsze na myśl mi przychodzi tylko jedno stwierdzenie ,,Masz lęk, bo on jest ci do czegoś potrzebny”

Najczęściej osoba słuchająca jest na mnie zła, gdy wypowiadam te słowa.

Gdy zaczyna mówić, że chce się  pozbyć zaburzeń lękowych, wtedy zadaję jej pytania i nie czekam na odpowiedź.



Czy wtłoczono ci we wczesnym dzieciństwie, że nic nie potrafisz zrobić dobrze?

Czy  wolisz skupiać się na sobie, a nie na codziennym życiu, które często niesie ze sobą wyzwania, nieporozumienia czy  zmartwienia?

Czy potrafisz podejmować decyzje ?

Zasłanianie się lękiem w pewnym stopniu rozwiązuje problemy.

Rano wstajesz z łóżka, twoje myśli, krążą wokół siebie. Jesteś skupiona na swoich objawach i domysłach, które wybiegają w przyszłość.

Zacytuję słowa pewnej miłej pani, która na początku rozmowy dobitnie podkreśliła, że nie potrafi być szczęśliwa.

,,Zawsze mam jakiś problem. Parę dni nie prześladowały mnie lęki. Mało tego, wstąpiło we mnie coś takiego, że  całkowicie o nich zapomniałam. Poczułam się wolna i odważna.

Pomyślicie pewnie, że byłam szczęśliwa. Nie, nie byłam szczęśliwa.

Skupiłam się na otoczeniu i przemijaniu czasu. Zauważyłam wady domowników i bliskich otaczających mnie osób, których wcześniej nie widziałam, bo byłam zajęta sobą. Płakałam, kłóciłam się. Dominowało uczucie żalu i smutku.

Po czterech dniach w nocy nie mogłam usnąć, tak przytłoczyły mnie egzystencjalne myśli.

Zadałam sobie pytanie.

Czy ja potrafię żyć bez lęków?

Czy wolę skupiać się na sobie i nie analizować zachowań ludzkich?

Czy ja nadal zachowuję się jak przestraszone dziecko i nie potrafię się wtopić w społeczeństwo?

Czy ja wolę swój świat z lękami, czy świat otaczających mnie ludzi?

Skuliłam się w sobie i doszłam do smutnego wniosku, że lęk jest mi potrzebny do ochrony. Bo ja się zmieniłam, a otoczenie pozostało takie, jakie było.”

Wyznanie owej kobiety daje dużo do myślenia.