Myślę, że fundamentem pracy nad
sobą jest przebaczenie i bycie dla siebie dobrym rodzicem ( opiekunem).
Napisało do mnie dużo osób
zadając pytanie,, Co to znaczy przebaczyć sobie ? „.
Nie obwiniać się o to, że masz
nerwicę lękową, że jesteś taka, a nie inna.
Często masz do siebie pretensje,
że tak biernie przyjmowałaś razy, obelgi, przyjęłaś do podświadomości cudze
negatywne poglądy, które wywołują obawy, lęki i utrudniają życie.
Zrozum, ty byłaś dzieckiem, przyjmowałaś
wszystko bez filtra, zaufałaś, bo bliscy byli dla ciebie autorytetem.
Nikt cię nie nauczył jak się
bronić, jak wyrażać własne zdanie.
Nie mogłaś w tej sytuacji z
pozycji bezbronnego dziecka, zaradzić temu, co dzieje się wokół ciebie.
Chłonęłaś wszystko jak gąbka, a
podświadomość zapisywała na twardy dysk.
Przebacz sobie i innym dla
własnego dobra.
Zaręczam, że gdyby bliscy wiedzieli, że swoim postępowaniem
skrzywdzą cię do tego stopnia, że lęk zawładnie twoim życiem, nie zachowywaliby
się tak w stosunku do ciebie.
Życie pisze różne scenariusze..
Wywlekanie niemiłych wydarzeń z
przeszłości, tylko cię osłabia i odbiera dobrą energię.
Robisz tylko sobie krzywdę, a nie
komuś, kto zawinił.
Co to znaczy być dla siebie
dobrym rodzicem?
Od dzisiaj obiecaj sobie, że
każdego dnia będziesz się sobą opiekowała tak, jak najlepiej potrafisz.
Zapewne jak pisałaś listy,
przypomniałaś sobie o przykrych wydarzeniach, jak cię bito, krzyczano, czy
zastraszano.
Zamknij oczy wyobraź sobie to
małe przestraszone, zapłakane dziecko i tul dotąd, aż się uspokoi.
Głaskaj go, utwierdzaj w
przekonaniu, że będziesz dla niego wsparciem, że nigdy go nie zostawisz w
potrzebie.
Powtarzaj w myśli, że go kochasz,
że jest dzielne, wspaniałe, że jesteś z niego dumna.
Nie złość się na nie ( na
siebie), że wciąż się boi, że ucieka, to nie jego wina.
Im bardziej będziesz je wspierała,
przytulała i kochała, ono zaufa swojemu opiekunowi.
Spróbuj, to działa.
Powtarzaj to tak często, na ile
wymaga tego sytuacja.
Myślę, że osoba z zaburzeniami
lękowymi na początku pracy, wymaga obecności swojego (rodzica) opiekuna niemal
bez przerwy.
Teraz pomyśl, jak postępujesz ze
sobą w trudnej dla ciebie sytuacji, która napędza obawy i lęki.
Podpowiem ci z doświadczenia.
Np. wchodzisz do sklepu, zaczyna
kręcić ci się w głowie (to wywołuje złość, że stoisz w tym samym miejscu), do
głowy dobija się myśl ( obawa) ,, Zaraz stanie mi się coś złego”, zaczynają
włączać się niechciane emocje, a za nimi podąża nieodłączny irracjonalny lęk.
Uciekasz, złościsz się na siebie
i obwiniasz o to, że jesteś taka, a nie inna.
Powtarzasz zachowanie bliskich do
siebie.
Pomyśl dalej.
Jesteś bezbronnym dzieckiem.
Wchodzisz do mieszkania, rodzic
krzyczy na ciebie, że się spóźniłaś, ty zaczynasz się bać( trzęsiesz się, i niespokojnie
kręcisz), w głowie dominuje myśl ,, Zaraz będę miała wyznaczoną karę”.
W głowie kotłują się myśli, jedna
po drugiej,, Boże, co teraz mama mi zrobi”.
Matka krzyczy na ciebie, bije,
straszy, a ty bezbronna poddajesz się i płaczesz.
Pomyśl dalej.
Wchodzisz do sklepu, jesteś dla
siebie dobrym, cierpliwym, kochającym opiekunem.
Zaczynasz się bać, teraz włącz
rolę swojego opiekuna.
Wyobraź sobie, że trzymasz za
rączkę siebie, jako małe przestraszone dziecko, tulisz je z miłością.
Mówisz do niego ( do siebie
małej) ,, Jesteś bezpieczna ( powiedz w myśli swoje zdrobniałe imię), nie bój
się, nic ci się złego nie stanie, ja się tobą zaopiekuje, jesteś kochana,
jesteś dzielna”.
,,Coś ci się kochanie
przypomniało z dalekiej przeszłości, jestem przy tobie, jesteś bezpieczna, ten
niepokój zaraz minie”.
Tak konsekwentnie postępuj ze
sobą, a zobaczysz poprawę.
Pomyśl nadal.
Gdy jest susza, należy nawodnić
glebę.
Gdy masz dużą nadwagę od nadmiernego jedzenia, należy przejść na dietę,
w której ograniczysz ilość pokarmu.
Gdy twoją głowę zaprzątają obawy,
czarnowidztwo i irracjonalne lęki, należy budować w sobie poczucie
bezpieczeństwa i dawać sobie dużo miłości, pozytywnych myśli, cierpliwości i
zrozumienia.
Mieć czułego, mądrego opiekuna, który się tobą
zaopiekuje.
Podczas pracy nad sobą, mówiłam i
pisałam afirmacje,, Jestem kochana, jestem bezpieczna”.
Zadam ci jeszcze pytanie, na
które odpowiesz sobie sama.
Wszyscy kochamy swoich rodziców,
bo są naszymi rodzicami, to zrozumiałe i niepodważalne zapewne dla wszystkich.
A czy kochamy ich jak zwykłego człowieka ?
Gdyby nie byli naszymi rodzicami,
czy chcielibyśmy z nimi przebywać i się z nimi zaprzyjaźnić?.
.