Stan psychiczny osoby z zaburzeniami lękowymi można określić
krótko. Gdy mięśnie są rozluźnione, psychika jest w pozytywnym stanie. Gdy
mięśnie są napięte, psychika jest w negatywnym stanie. Osoba chora na
zaburzenia lękowe szybko odgadnie, która osoba ma taką przypadłość chorobową
jak ona. Wystarczy, że owa osoba stanie koło niej i będzie rozmawiała, albo
słuchała . Po ruchach oczu, ciała i postawie rozpozna, kiedy źle się czuje
psychicznie i zaczyna kontrolować siebie i otoczenie. Gałki oczne zaczynają
poruszać się niespokojnie, często garbi się, kuli w sobie, tak jakby chciała
się schować. Zaczyna przestępować z nogi na nogę. Często opiera rękę o ścianę,
barierkę o ile jest taka możliwość. Szuka
niespokojnie czegoś w torbie, ściąga i zakłada okulary .
Człowiek, który nie ma do czynienia z zaburzeniami lękowymi,
nie rozpozna osoby chorej . Może pokusić
się na określenie: niespokojna, zdenerwowana, ma gorszy dzień. Wątpię, żeby
drążył temat zachowania osoby, bo go to
nie interesuje i nie zwraca na to uwagi. Też od czasu do czasu ma gorsze dni i
takie zachowanie u rozmówcy nie jest mu obce.
Zapamiętaj, nie jesteś gorsza od innych dlatego, że masz
lęki. To nie twoja wina, więc nie obarczaj się niepotrzebnie, bo nie masz na to
wpływu.
Podam ci przykład. Gdy rano wstajesz z łóżka z obawą, że w każdej chwili może ci się
zakręcić w głowie, możesz upaść czy zemdleć, twoje mięśnie są napięte, gotowe
do obrony, czy ucieczki z danego miejsca. Chodzisz po ogrodzie i czujesz, że
jesteś spięta. W głowie króluje myśl
podszyta obawą o to, że możesz w każdej chwili zemdleć i może ci się stać
coś złego. Niby nic się szczególnego nie dzieje, lecz ty meczysz się ze sobą.
Skupiasz się na sobie, kontrolujesz swoje ruchy, wzrok. To tak jakbyś siedziała
na ławce i cały czas kontrolowała bawiące się dzieci, które w każdej chwili
mogą wybiegnąć na pobliską ruchliwą ulicę. Gdyby tylko na tym twoja kontrola
polegała, to byłoby to znośne i nie takie uciążliwe. Twoja kontrola nad dziećmi jest bardziej
skomplikowana. Mało tego, że musisz pilnować bawiące się dzieci, ty za
niedopilnowanie dziecka, możesz dostać dotkliwą karę, której panicznie się boisz. Dzieci mają się bawić
swobodnie, ty masz stać w pewnej odległości, cały czas pilnować i przewidywać ruchy i
zamiary dziecka, aby zapobiec tragedii.
Myślę, że powyższy
przykład obrazowo określa kontrolę osoby z zaburzeniami lękowymi, która często
utrzymuje się przez większą część dnia.
Teraz pewnie spytasz,
kiedy taka osoba odpoczywa psychicznie. Odpowiem jednym zdanie. Odpoczywa, gdy
porzuca kontrolę nad sobą.
Gdy czułam, że zaczyna mnie dopadać lęk, szybko brałam się za wykonywanie jakiejś
czynności fizycznej. Tym sposobem uczyłam
umysł innej reakcji na lęk.
Gdy czułam, że ogarnia
mnie słabość wywołana bezsilnością, szłam na spacer z psem. Kontemplowałam
przyrodę, skupiałam uwagę na krokach, wsłuchiwałam się w odgłosy natury. Gdy odczuwałam wewnętrzne trzęsienie i
jednocześnie niemoc, zabierałam się za fizyczną pracę. Myłam podłogi, kopałam ziemię w ogrodzie, myłam okna lub
włączałam kasetę z ćwiczeniami i wspólnie z instruktorką wykonywałam różne
pozycje gimnastyczne.
Robiłam wszystko, aby oderwać od siebie myśli, obawy i lęk.
Tym sposobem rozluźniałam
mięśnie, bo zaczęłam się skupiać nie na sobie tylko otoczeniu i na wykonywanej
pracy. Mój stan psychiczny diametralnie się zmieniał z negatywnego na
pozytywny. Często jest tak, że wykonujesz fizyczną pracę i na początku
nie potrafisz się rozluźnić, bo umysł jest zajęty nadal myślami, które utrudniają porzucenie
kontroli. Powinnaś uzbroić się w cierpliwość i nie przerywać pracy, po pewnym
czasie porzucisz kontrolę i całą sobą wtopisz się w wykonywaną czynność.
Spróbuj i przekonaj się sama.
Takie podejście do lęku szybko wejdzie w tak zwaną
przysłowiową krew, gdy zaakceptujesz
chorobę.
Gdy nie
zaakceptujesz choroby, twoje wzmagania z lękiem sprawią, że zawsze będziesz się
go bała reagując na niego paniką, mało
tego, będziesz się bała lęku przed lękiem.
Wiesz dlaczego? Bo
twoje podejście do lęku utrwala go, twoja bezradność wobec niego daje mu
możliwość rządzenia twoim życiem.
Dopada cię lęk. Jak się zachowujesz?
W głowie jak burza przechodzą złowieszcze myśli jedna przez
drugą ,, Zaraz coś mi się stanie złego. Zaraz dostanę zawału serca. Boże
zaczyna mnie dusić. To nigdy nie przejdzie. Zaraz zemdleję i wezmą mnie do
szpitala. Boże chyba zaraz umrę” itp.
Co robisz? Podsycasz lęk negatywnym myśleniem.
Teraz zaczynasz stawiać lęk na piedestał. Kładziesz się do
łóżka, lub siadasz w fotelu. Boisz się ruszyć z miejsca, w głowie szaleje myśl ,, Boję się, że zaraz
znowu dopadnie mnie lęk. Już dzisiaj nigdzie nie wychodzę, bo boję się, że
stanie mi się coś złego”
Dwa różne sposoby podejścia do lęku i dwa różne nastawienia
do choroby.
W pierwszym przykładzie uczysz umysł zapamiętywania reagowania na lęk.
W drugim przypadku, podsycasz lęk negatywnymi myślami.
W pierwszym przypadku mówisz do siebie,, Wiem, że mam zaburzenia
lękowe i powinnam się z nimi nauczyć żyć”
W drugim przypadku mówisz do siebie ,, Kiedy te lęki mnie
opuszczą. Ja nie potrafię z nimi żyć, bardzo się ich boję. Lęk rządzi moim
życiem, jest silniejszy ode mnie”
Na koniec jeszcze jedna skuteczna rada, wyeliminuj ze swojego
słownictwa wyraz muszę i zastąp go wyrazem mogę.