Rozwój duchowy jest rozwojem osobistym, to budowanie
najlepszej wersji siebie.
Kiedyś stara wersja mnie była podobna do większości
światopoglądu ludzi.
Byłam oporna na nową wiedzę, uparta jak osioł, opancerzona skorupami
cudzych przekonać, to robił mój arogancki, wszechwiedzący i ograniczony umysł.
Blokowało mnie ego, które bało się śmierci, ( masz lęki i
żyjesz, więc nie zmieniaj się).
Ten opór, ta ,,mądrość” blokowała mnie do poznawania czegoś
więcej, do rozszerzania światopoglądu szerszego niż czubek własnego nosa.
Często zadawałam sobie pytanie ,,Kim jestem?”
Czy to co lubię jest moje, czy wzorca zakodowanego w
podświadomości w okresie dzieciństwa.
Wszystko robimy na odwrót: uciekamy przed negatywnymi
emocjami, chowamy je pod dywan, rozwiązanie problemu zaczynamy od skupiania się
na przeszkodach, które przesłaniają realne rozwiązania, swoją wartość budujemy
na opinii innych, zamiast uwierzyć we własną mądrość i potęgę.
Dlaczego potęgę?
Bo masz w sobie wszystkie narzędzia, aby życie stało się
przygodą i było takie, jakie chciałabyś mieć.
Wiedza, doświadczenie, wyciąganie wniosku z sukcesów i porażek
oraz zrozumienie tym kim jesteś.
Jesteś wielowymiarową istotą, wyposażoną w ciało,
świadomość, podświadomość i nadświadomość. ( Jung, Huna).
Umiejętne, harmonijne połączenie tych narzędzi oraz
akceptacja, odpowiedzialność i wyrażenie woli pozwoli ci na zarządzanie samym
sobą.
Muszę zaznaczyć, że każdy
ma w sobie cząstkę Siły ( Boga), więc może dokonywać rzeczy, które są
ograniczeniem dla umysłu.
Jesteśmy krajem chrześcijańskim, wyrażamy poglądy: Bóg mnie ukaże,
może zesłać za pychę karę itd.
Myślę, że takie przekonania pochodzą od ludzi szerzących wiarę,
aby podporządkować sobie człowieka.
Bóg to Siła, to Miłość, to Światłość, która dała nam wolną
wolę.
Dla mnie dobry człowiek to taki, który świadomie nie robi
drugiemu krzywdy.
Coraz częściej zastanawiam się nad tym, aby mieć bezpośredni
kontakt z ludźmi, a nie tylko poprzez pisanie.