.
Już rano wstajesz z łóżka z lekkim, trudnym do opisania niepokojem.
Nie jesteś sobą.
Zastanawiasz się, co takiego się wydarzyło, że odczuwasz
niepokój.
Obawiasz się wyjść do
sklepu po zakupy .
Jesteś spięta, niecierpliwa i wystraszona.
Boisz się, że coś złego ci się dzisiaj stanie.
Ego myśli : może jestem ciężko chora, może zemdleję, czy
stracę przytomność, może dostanę zawału serca, może mnie wezmą do szpitala.
Te pytania pozostają bez odpowiedzi, podsycając strach.
Teraz przyjrzyj się sobie z boku.
Czy człowiek, który naprawdę zemdleje, myśli o tym?
Czy zawał serca dopada te osoby, które go projektują
wcześniej ?
Obawy o to, że dany osobnik ma jakąś chorobę w organizmie,
nurtuje większość ludzi. Różnica polega
na tym, że dana zdrowa psychicznie osoba podchodzi do problemu zdrowotnego
realnie, a ty wymyślasz w głowie najczarniejszy scenariusz. Swoim negatywnym
myśleniem wywołujesz niechciane emocje.
Teraz, wiesz co się z tobą dzieje.
Gdy przypomnisz sobie dawną siebie, jak realnie reagowałaś
na dane wydarzenia, to trudno ci zrozumieć, dlaczego teraz zachowujesz się
zupełnie inaczej, nie tak jakbyś sobie tego życzyła.
Jesteś przerażona tym, że umysł bierze górę nad tobą.
Lęk z dzieciństwa, przeniosłaś w dorosłe życie.
Gdyby twój lęk był realny, to po przebadaniu organizmu i
stwierdzeniu przez lekarza, że jesteś zdrowa, lęk by się wycofał.
A ty nadal się boisz.
Więc wniosek z powyższego zagadnienia wypływa taki, że lęk
przed chorobą i śmiercią nie jest twoim prawdziwym lękiem.
Czy jest to logiczne co piszę?
Więc gdy dopada cię niepokój, czy lęk nie wpadaj w panikę,
że jesteś chora i zaraz stracisz przytomność,
czy umrzesz.
Powiedz do siebie stop, jakaś sytuacja przypomniała mi się z
dalekiej przeszłości, coś czego wcześniej się bałam. Teraz jestem tą małą
dziewczynką, ponieważ podświadomość mi to przypomniała,dlatego mam irracjonalny lęk, boję się czegoś co teraz mi nie zagraża.
To ego przypomniało przeszłości.
Teraz sobie wyobraź, że jesteś małą dziewczynką, stoisz
przed rodzicem i odmawiasz wykonania polecenia.
To tak jakbyś teraz podczas lęku, weszła do windy zakładając, że panicznie boisz się zamknięcia.
Każdy z nas wycofuje się, gdy dopada go lęk .
Często mówimy do siebie, że irracjonalny lęk jest od nas
silniejszy.
Tak jak małe dziecko, przyjmuje bez filtra prawdy głoszone przez bliskie mu osoby, tak ty
teraz przechowujesz w podświadomości wydarzenia,
których dawno temu się bałaś.
One już dawno straciły moc i dlatego są nazywane
irracjonalnymi lękami.
Naprawdę dobry i mądry tekst! Trafia do serca!
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci za to co piszesz i życzę powodzenia w walce :) Możesz napisać mi jak zaczęła się Twoja choroba? jakie były jej początki? Ja obecnie zmagam się z dziwnymi objawami niesamowitego niepokoju o siebie, swoją przyszłość,o najbliższe mi osoby, ten lęk jest tak duży że gdy się pojawia nic innego nie ma znaczenia, to takie dziwne uczucie w głowie, w tych chwilach widzę tylko ten lęk, czuję, że straciłam zmysły,nie mam objawów somatycznych więc nie wiem czy to nerwica... pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNerwica zaczęła się dzień po śmierci mamy.Zaczęłam się bać, że umieram. Niepokój, obawy o to, że jestem chora, wypełniły całkowicie mój umysł do tego stopnia, że bałam się wychodzić z domu.Duszności , zawroty głowy i zaburzenia widzenia, dopełniały reszty. Powodem lęku, były obawy o to, że nie dam sobie rady w życiu, po śmierci rodzica. Tak miałam zakodowane w głowie od dzieciństwa. Więc moja podświadomość wypełniała zakodowane kody. Zrezygnowałam z pracy, odsunęłam się od ludzi, tylko samotność dawała mi ukojenie. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń