Wczoraj stałam przy straganie , aby kupić owoce.
Przysłuchiwałam się
głośnej rozmowie matki skierowanej do siedmioletniego
syna.
Zacytuję monolog .
,, Dlaczego nie powiedziałeś dzień dobry babci Olka !
Wiesz, jaki wstyd
zrobiłeś ojcu.
Co o nas pomyślą ludzie w bloku.
Olek, to dobrze
wychowany chłopak, nawet dwa razy dziennie się kłania, a ty nie potrafisz się
zachować.
Szkoda, że Olek nie
jest moim synem.
Pamiętaj, aby to
więcej się nie powtórzyło.
Jak jeszcze raz tak
się zachowasz, to będziesz miał karę, zablokuję ci komputer na dwa tygodnie.
Jeszcze dzisiaj dopilnuję, abyś przeprosił babcię Olka za swoje zachowanie.”
Po chwili rozmowę przypieczętowały dwie wrony, przepraszam
dwie znajome owej kobiety.
Cytuję ich słowa,, Mama ma rację Bartek, ty mi kiedyś też nie powiedziałeś dzień dobry.
Wstyd, że taki duży
chłopak, a nie potrafi się zachować.
Moja Ela jest młodsza od ciebie, a zawsze się kłania”
Druga kobieta również wyraziła swoją opinię słowami ,,Jak
jeszcze raz przyłapię cię , że nie potrafisz okazać szacunku, to zamknę cię w
piwnicy.”
Głośnym śmiechem
zakończyła swoją prelekcję.
Byłam zdumiona zachowaniem matki chłopca i kobiet.
Ile niepotrzebnych
słów padło pod jego adresem , które wywołują w psychice poczucie winy.
Porównywanie chłopca do innych, straszenie, ośmieszenie i to
słynne powiedzenie,, Co pomyślą inni o nas”.
Niestety taki bagaż w głowie nosimy od dzieciństwa.
Ja byłam przerażona zachowaniem matki, a dwie kobiety utwierdzały ową panią w tym, że dobrze
wychowuje syna.
Czy ja zwariowałam?
A może ja przebudziłam się i patrzę zupełnie inaczej na ten
świat.
.Gdyby pouczyła chłopca słowami, że należy mówić dzień
dobry, bo takie są ogólnie przyjęte normy zachowanie, to bym ją zrozumiała.
Bagaż cudzych, nieprawdziwych poglądów, wiele z nas nosi do
dzisiaj.
Uginamy się pod nim, jest niewygodny, niejednokrotnie wywołuje zaburzenia lękowe i wiele
niepotrzebnych, niechcianych emocji.
Jest przyczyną smutku, osamotnienia, często choroby
fizycznej, ale nadal niesiemy go przez życie uparcie.
Dlaczego?
Bo nie zdajemy sobie
z tego sprawy, bo nie potrafimy.
Informacje o owym
bagażu docierają do nas , że jest balastem, lecz my ich sobie nie uświadamiamy.
Nadal śpimy.
Jeszcze nie przebudziliśmy się.
Gdy sen zakłócą koszmary, gdy informacje zastąpią uświadomienie,
wtedy będziesz się budziła.
Takie pranie mózgu serwowane przez rodziców, niszczy psychikę i tworzy napięcia które po uwolnieniu wywołują zaburzenia lękowe. Przykre ile "śniących rodziców" psuje przyszłość swych pociech. Świadomość to potężne narzędzie. Oby jak najmniej dzieci miało takich "rodziców"
OdpowiedzUsuńStraszne i prawdziwe..ileż podobnych reprymend słyszałam będąc dzieckiem, większość i tak wyparłam , ale lęk powraca...staram się go oswajać, cholernie to ciężka praca. Dziękuję za tego bloga :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam na swoją stronę w wolnej chwili, może usłyszę jakies indywidualne porady :)
małgosia