Mam nadzieję, że mocno trzymasz
swoje dziecko za rękę i często tulisz.
Mówisz do niego ,, Kocham ciebie
i akceptuje ciebie, taką jaką jesteś”.
Jesteś cierpliwą, konsekwentną i
kochającą opiekunką.
Chcę zwrócić ci uwagę, że
wspominanie traumatycznych przeżyć z dzieciństwa, rani tylko to biedne dziecko.
Te wspomnienia wywołują negatywne emocje -- żal, złość i gniew.
Czy takie postępowanie wobec
siebie jest uzdrawiające?
Do czego ono prowadzi?
Podpowiem ci.
Do rozżalania się, obarczania winą innych i do ociągania się w pracy nad sobą.
Budowałam wokół
siebie mur, po jednej stronie stałam ja –skrzywdzona, a po drugiej stronie reszta
świata.
Zrozumiałam, że moje zachowanie, pogłębia stan chorobowy.
Trzymając to przestraszone dziecko za rękę utwierdzałam go w
przekonaniu, że otaczający go świat jest
pełen zagrożeń i nie można nikomu ufać.
Czy ja byłam odpowiedzialnym rodzicem i kochałam to dziecko?
Spacerując po łąkach i zagajnikach, delektowałam się wonią
kwiatów , żywicy i igliwia.
Zapach kwiatów
dzikiej róży, przypominał mi z dzieciństwa zapach ogrodu babci.
Jako nastoletnia dziewczyna jeździłam na wakacje do
dziadków.
Tuliłam się do brzozy, zamykałam oczy i z rozrzewnieniem ,
wspominałam wspaniałe chwile spędzone z babcią.
Uśmiechałam się, wyobrażając sobie siebie.
To wtedy zrodził się pomysł, aby wspominać daleką przeszłość zupełnie inaczej niż do tej
pory.
Swoje dzieciństwo
zaczęłam budować w oparciu o zapachy z przeszłości, które wywoływały w
pamięci miłe, radosne i niezapomniane chwile.
Kolorowy, ukwiecony ogród babci, z którego roztaczała się
woń róż, floksów, nasturcji i piwonii, to moje dzieciństwo.
Ciepło bijące z pieca, nad którym unosił się zapach
pieczonego chleba, to moje dzieciństwo.
Zapach poduszeczek, wypełnionych suszoną koniczyną , lawendą
i rozmarynem, to moje dzieciństwo.
Tak stworzyłam obraz swojego dzieciństwa.
Na samo wspomnienie, kąciki ust unosiły się do góry,
wytwarzały się endorfiny, hormony szczęścia.
Te hormony to balsam leczniczy dla psychiki i ciała fizycznego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz