W umyśle zaczynasz układać
puzzle w odpowiednich miejscach, tworząc kompletny obraz.
Podam ci przykład ze swojego doświadczenia.
Szłam na spotkanie z
koleżankami do kawiarni.
Do świadomości zaczęły
dobijać się myśli,, Mogę iść, ale nie muszę. Jak tylko się źle poczuje wracam.
Spotkanie przebiegnie tak jak ma przebiec, wcale nie muszę zwracać na siebie uwagi, czy zabawiać rozmową
innych. Co mają o mnie pomyśleć, to pomyślą. Nie zależy mi na tym. Będę sobą,
będę robiła to, na co mam ochotę. Najpierw ja, a potem inni, nikogo nie
krzywdzę świadomie. W każdej chwili mogę wyjść. Nic na siłę. Im bardziej będę
sobą i nie będę udawała kogoś kim nie jestem, tym swobodniej będę się czuła. Im
mniej będzie mi zależało na opinii
innych, tym korzystniej wypadnę”
. Kocham ciebie” i to jest
najważniejsze. To jest obronna tarcza,, Jestem chroniona i wspaniale radzę
sobie w życiu” .
Czułam całą sobą, że
wypowiadane pozytywne stwierdzenia, zgodne są z moim tokiem myślowym. Byłam o
tym przekonana.
Odczuwałam ulgę, byłam
rozluźniona i zadowolona z sytuacji, w której się znalazłam.
Im bardziej byłam
przekonana o tym, że nie muszę niczego robić na siłę, tym bardziej byłam
zaangażowana w dane przedsięwzięcie, skupiałam się na teraźniejszości.
Moje zachowanie zmieniło
się diametralnie.
Teraz byłam dorosłą osobą,
zachowywałam się tak, jak uznałam za stosowne. Robiłam to na co miałam ochotę,
oczywiście w granicach rozsądku.
Dawniej takie swobodne
zachowanie, nawet w najśmielszych marzeniach nie przyszło mi do głowy.
Zawsze spięta, zawsze
zwracałam uwagę na innych, poświęcałam im zainteresowanie. Dbałam o to, aby
komuś było dobrze ze mną, a nie odwrotnie.
Traktowałam siebie zawsze
gorzej niż innych.
W głowie dominowała myśl,,
Musisz, musisz, musisz……”
Takie podejście do życia,
bardzo obciążało moją psychikę i ciało fizyczne.
Jak mogłam pozbyć się
zaburzeń lękowych, nie kochając wewnętrznego dziecka. Zrozumiałam, że byłam dla siebie wrogiem.
To nie było możliwe,
patrząc teraz z perspektywy czasu, aby pokonać zaburzenia lękowe.
Podczas pracy nad sobą,
zrozumiałam, dlaczego uciekałam od ludzi, od zatłoczonych placówek handlowych.
Nie potrafiłam zmienić swojego zachowania w obecności człowieka.
Zachowywałam się tak, jak zachowuje się to przestraszone dziecko.