Codziennie dostaję mnóstwo pytań. Postaram się jak zwykle odpowiedzieć na pytanie, które najczęściej się powtarza.
Jak łączyć teorię z praktyką, podczas pracy nad sobą ?
Podam przykład.
Szłam jak zwykle na spacer z
pieskiem. Było duszno i parno.
Mijałam zagajnik i las, zbliżałam się do polany. Nagle ogarnął
mnie lekki niepokój.
Zaczął się problem ze wzrokiem. Obraz drgał i zamazywał się.
Trzymałam smycz psa i szłam
dalej. W pewnym momencie, wzrok wyłączył się i nastąpiła ciemność.
Szłam po omacku, pies ciągnął
mi rękę, w której trzymałam smycz.
Trwało to może 30 czy 50
sekund.
W tym czasie do głowy dotarła
przerażająca myśl ,, Ja tracę wzrok. Jak wrócę z powrotem do domu? Co ze mną
będzie?”
Jednocześnie do myśli pełnych
obaw, dołączyła się myśl , która zdominowała
i odcięła destrukcyjne myśli ,,
Jesteś odpowiedzialna za dziecko, które teraz trzymasz za rękę”
W mojej wyobraźni widziałam
to zaniepokojone dziecko , moim zachowaniem.
Zaczęłam mówić w myśli do
siebie,, Nie strasz tego dziecka. Ono próbuje ci zaufać. Jesteś za nie
odpowiedzialna”
Zaczęłam mówić na przemian, raz cicho raz głośno,, Kocham
Ciebie, kocham ciebie, kocham ciebie………………”
Ścisnęłam mocniej wolną od
smyczy rękę, widząc to 3 letnie dziecko
i czując jego rączkę, która mnie ściska.
W głowie
szalała myśl ,, Nie zawiedź tego niewinnego dziecka. Gdy się wycofasz i
opuścisz tą istotkę, stracisz kontakt, który
nawiązałaś z wewnętrznym dzieckiem. Ty nie jesteś sama, jesteście we
dwie. Jesteś za nie odpowiedzialna.”
Kocham ciebie, powtarzałam
z uporem maniaka. W takiej ekstremalnej sytuacji, poczułam nierozerwalną więź
z bezbronnym dzieckiem, które chciało,
aby je ktoś pokochał i zaszczepić zaufanie do człowieka.
W tym momencie, przestałam
myśleć o sobie i utożsamiać się z myślami pełnymi irracjonalnego lęku.
Skupiłam się na dziecku,
któremu obiecałam , że go nie opuszczę.
Może po 15 minutach,
zaburzenia wzroku minęły. Zbliżałam się do osiedla domów jednorodzinnych.
Po drodze zrobiłam zakupy w
sklepie .
Przyszłam do domu, dumna z
siebie, że nie zawiodłam dziecka, że miłością do niego, pokonałam lęk.
Wiecie co moja podświadomość
odebrała uczestnicząc w tym zdarzeniu?
Zakodowała ,, Gdy pokochasz
dziecko i udowodnisz to czynami, już irracjonalny lęk, nie będzie miał do
ciebie dostępu”
Zrobiłam pierwszy krok---- połączyłam
teorię z praktyką.
Aby ci uświadomić pracę z
wewnętrznym dzieckiem, będę często powracała do słów,, Kocham ciebie”, abyś
odczuła ich moc przekazu w psychice.
Co proste, to genialne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz