Pomyśl o
człowieku, który nie ma nogi. To jest drastyczny przykład, ponieważ owemu
człowiekowi noga nie odrośnie. W twoim przypadku z zaburzeń lękowych możesz się
wyleczyć. Kiedy nastąpi uwolnienie od lęku, tego nie potrafię określić.
Każdy z
nas jest inny, inaczej myśli i inaczej podchodzi do danych sytuacji.
Wyobraź sobie życie owego okaleczonego człowieka,
który rano wstając z łóżka i codziennie mówi do siebie ,, Nie chce mi się żyć.
Jestem kaleką i nigdy nie będę sprawny tak jak zdrowy człowiek. Nie dam rady. Nie
potrafię wtopić się w codzienne życie i funkcjonować tak jak inni. Życie dla
mnie się skończyło, muszę jakoś je przetrwać”.
Ten człowiek nie pogodził się ze swoim losem i ma żal
do życia. Skupił wszystkie myśli na swoim kalectwie i dlatego nie widzi
rozwiązania swojego problemu, aby dostosować los do życia. Myślę, że sama sobie
dopowiesz jak wygląda jego życie.
Kiedyś mieszkałam w bloku na drugim piętrze. Na
parterze mieszkał człowiek bez dwóch nóg. Uległ wypadkowi na kopalni. Często go
widziałam jak siedział na inwalidzkim wózku i był zajęty naprawianiem
samochodu, motoru czy roweru. Wieczorami na podwórku wspólnie z sąsiadami
rozmawiał, śmiał się, opowiadał śmieszne historyjki. Wszyscy lubili przebywać w
jego towarzystwie.
Byłam młodą
dziewczyną i nie potrafiłam zrozumieć tego, jak można cieszyć się życiem pomimo
kalectwa, które ogranicza swobodę poruszania się.
Po wielu latach , gdy dopadły
mnie zaburzenia lękowe i zaczęłam nad sobą pracować, zrozumiałam dlaczego ten
człowiek normalnie funkcjonował w życiu. On zaakceptował swoje kalectwo i
skupiał się na tym, aby dostosować swoją inność do normalnego funkcjonowania w
społeczeństwie.
Znalazł pasję, która nadała sens jego życiu. Odnalazł swoją
drogę i był szczęśliwy.
Wielu zdrowych
ludzi jest niezadowolonych z życia, nie potrafi odnaleźć swojej drogi, podąża w
kierunku obranym przez innych. Idzie na oślep nie wiedząc dokąd, bo przyświeca
mu myśl ,, Wszyscy tam idą to ja też”.
Życie nie
zmusiło go do poszukiwania w sobie siły i predyspozycji w którą został
wyposażony.
Przyszedł na ten świat i tak naprawdę nie wie po co. Jest
egzemplarzem, który elastycznie poddaje się trendom, nie zastanawiając się nad
tym, czy tego chce czy nie.
Człowiekowi,
któremu coś odebrano, szuka w sobie tej brakującej ,, części” i zastępuje ją
tym co podpowiada mu wewnętrzna mądrość.
Cierpienie sprawia, że człowiek wychodzi poza ramy
społeczeństwa i poszukuje własnej drogi, drogi która prowadzi go we właściwym,
dostosowanym do jego potrzeb kierunku.
Często zadawałam sobie pytanie.
Po co ja jestem na
tym świecie? Pomyślałam, że lęk
jest po to, abym coś zrozumiała i zmieniła w swoim życiu.
Myślę, że moim
powołaniem jest pisanie i pomaganie innym. Odnalazłam swoją drogę, dzięki
chorobie