Od wielu lat chodzę codziennie na spacery ze swoim
czworonożnym przyjacielem.
Nie zwracam uwagi na pogodę , tylko burza zakłóca mi wyjście na łono natury.
Podczas spacerów wiosną, latem i jesienią zbieram codziennie z łąk zioła, tak
podpowiedziała mi intuicja.
Z owych leczniczych ziół robię w wyciskarce soki.
Od maja ( w tym roku od kwietnia) zbieram pokrzywę, mniszek
lekarski, babkę lancetowatą, liście brzozy i krwawnik.
Z ziół otrzymuję szklankę niezbyt smacznego, ale
zdrowego dla organizmu soku.
Skład soku uzależniony jest od pory roku.
Sok z marchwi , selera, buraka i jabłek piję przez cały rok.
Z działki, którą uprawiam
zbieram również liście warzyw,
które dodaję do soków:
sałata( najlepsza jest rzymska), kilka liści fasoli,
buraków, selera, kapusty, szpinaku, rzeżuchy i pietruszki.
Tym sposobem zwiększam odporność organizmu, odtruwam go z
toksyn. Soki wypłukują stare komórki, rozpuszczają
kamienie w nerkach i wątrobie, zapobiegają chorobom nowotworowym.
A co najważniejsze
przekonuję swoją podświadomość, że jestem zdrowa.
To działa!
Przez wiele lat , systematycznej pracy nad sobą, przekonałam
podświadomość, że symptomy występujące podczas nerwicy, nie są objawami choroby
fizycznej.
W kryzysowych momentach mówiłam do siebie pewnie i z przekonaniem,, Jesteś zdrowa, pijesz soki,
dostarczasz organizmowi niezbędnych
minerałów i witamin. To są objawy nerwicy. Nic ci nie grozi. Z dnia na dzień czujesz
się coraz lepiej”
Słowami i czynami przekonuj swoją podświadomość, że jesteś
zdrowa. Z czasem będziesz czuła się coraz pewniej i zdrowiej. A lęk, który
zasygnalizuje w twojej głowie panikę, automatycznie przerwiesz myślami,, Jestem
zdrowa bo dbam o siebie, to tylko ego próbuje mnie nastraszyć”
Odczujesz lekki niepokój, ale nie dasz się wciągnąć w grę ego.
Czytając książkę Michała Tombaka zwróciłam szczególną uwagę na lecznicze napoje
i nową hipotezę o powstawaniu chorób.
Komórki naszego organizmu składają się z 70% wody, która
posiada pamięć.
Autor pisze o tym, że jeżeli
są to komórki chorego narządu, to woda w nich przechowuje informacje o chorobie. Aby pozbyć się choroby,
należy zmienić strukturę wody w organizmie. W książce opisuje dwa sposoby. W
pierwszym sposobie poleca przez pół roku pić wodę z roztopionego lodu i
przygotowywać na jej bazie posiłki.
W drugim sposobie poleca picie soków warzywnych
przygotowanych własnoręcznie. Zaleca picie około pół litra dziennie.
Czytałam również książkę Pod tytułem ,, Terapia doktora
Gersona. Leczenie raka i innych chorób przewlekłych.”
Na bazie metod naturalnych, opartych na wypijaniu dużych ilości soków warzywnych, chore osoby powracają do zdrowia.
Zawsze byłam zwolenniczką profilaktyki, więc uważam , że lepiej zapobiegać niż leczyć.
Myślę, że warto przemyśleć
temat i zacząć dbać o swoje zdrowie.
Osoby chore na nerwicę lękową, tym sposobem mogą utwierdzić się w przekonaniu , że są zdrowe i
że nic złego im nie grozi.
Nie opisałam dokładnie jakie właściwości lecznicze posiadają soki. Nie wyszczególniłam witamin i soli mineralnych, które znajdują się w poszczególnych warzywach, ponieważ te informacje możecie znaleźć w internecie.
Nie byłabym sobą, gdybym nie opisała jeszcze jednego, ważnego dla organizmu zioła.
Zbieram z łąk skrzyp polny,
z którego robię napój bogaty w krzemionkę.
Płukam skrzyp , następnie daję do garnka i zalewam wodą. Gdy woda zaczyna wrzeć, temperuję gaz, aby zioło parzyło się przez
pół godziny. Zestawiam z ognia garnek. Po czterech , czy pięciu godzinach
przelewam przez sito wywar, aby pozbyć się skrzypu.
Piję od dwóch do czterech szklanek dziennie leczniczy napój.
W sierpniu zbieram duże ilości skrzypu polnego, aby ususzyć
go.
Zimą i wiosną robię bogate w krzem napoje.
Skorzystam z porad napewno,pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń