Niedawno, byłam na uzdrawiającej mszy, którą odprawiał
ksiądz z Watykanu Jarosław Cielecki.
Niewielkich rozmiarów kościół, jest położony w malowniczej
okolicy Wilkanów.
Na parkingu znajdowało się pełno samochodów z różnymi
rejestracjami.
Zatłoczony kościół, rozbrzmiewał religijnymi pieśniami.
Stałam na tyłach kościoła, oparta o ścianę i w skupieniu
słuchałam kazania .
Ksiądz Cielecki między innymi, mówił o modlitwie i
skutecznym spełnianiu próśb.
Bliskość z Bogiem nie polega na bezwiednym klepaniu słów
pacierza, lecz na swobodnej rozmowie.
Na rozmowie, w której zwracasz się do Boga i Matki Świętej,
tak jak do swoich rodziców.
Zwierzaj się im, mów o swoich problemach i proś o to, co w
danym czasie jest dla ciebie najważniejsze.
Bądź cierpliwa, pokorna i zaufaj swojemu Ojcu i Matce, że postarają się znaleźć dla ciebie
najlepsze w danej chwili rozwiązanie.
Prosisz, wyrażasz wdzięczność i głęboko wierzysz, że twoja
prośba zostanie spełniona.
Im głębszą masz wiarę w istnienie Boga, tym bardziej
wierzysz, że dane Ci będzie, to o co prosisz.
Bóg i Matka Święta, to twoi pierwotni rodzice, więc zaufaj im i nie wyobrażaj sobie
Boga z lat dzieciństwa, którym straszono cię, że będziesz ukarana za
przewinienia.
Przypomnij sobie słowa ,,Gdyby twoja wiara, była jak ziarnko gorczycy, to
powiesz tej górze , aby się przesunęła, to ona się przesunie”
Gdy jest dobrze, to jest dobrze, a gdy jest źle, to jest
źle.
Ponieważ moje posty są skierowane do ludzi z zaburzeniami
lękowymi, a z doświadczenia wiem, że nie ma na tą dolegliwość lekarstwa, więc
warto poszukać innych skutecznych sposobów leczenia.
Sposobów, które przyniosą pozytywne rezultaty.
Otaczają cię, też inne siły, których nie możesz udowodnić
naukowo, zmierzyć i zważyć.
Podszepty, krzyki ego, to twoje doświadczenia, które nabyłaś
w dzieciństwie i nadal je uzupełniasz.
W życiu codziennym
posługujesz się rozumem ( albo rozum, posługuje się tobą), to co
zobaczysz, dotkniesz, co inni poświadczą, uznajesz za prawdę.
Życie jest iluzją, każdy inaczej myśli, każdy ma swoja
prawdę.
Często życie wystawia cię na różne próby, które podsuwa ci
los.
Gdy staniesz w sytuacji podbramkowej i nie wiesz co dalej
począć, wtedy zwracasz się do sił nadprzyrodzonych.
W takiej podbramkowej sytuacji, stanęłam kiedyś ja.
Podczas wielu modlitw, rozmów z Ojcem i Matką, mamą i tatą
oraz próśb, obudziłam z głębokiego snu intuicję.
Ten drogocenny dar, który nazywam drogowskazem pomaga mi w
codziennym życiu.
Dodaje poczucia ochrony(bezpieczeństwa)i prowadzi przez życie
prostą drogą.
W postach opiszę wiele przykładów, w których dzięki prośbom otrzymałam pomoc od sił niewidzialnych ludzkim okiem i nie udowodnionych naukowo.
Może ktoś z Was opisze swoje doświadczenia i tym sposobem wspólnie dodamy wiary i otuchy potrzebującym, którzy szukają rozwiązania swojego problemu.
Witam. Naprawdę lubię jak Pani pisze, niektóre wpisy uspokajają moje myśli. Jestem młoda, mam prawie 20 lat a już dopadła mnie nerwica. Zaczęło się od zwykłego omdlenia w kościele rok temu i trwa do dziś. Codziennie walczę ze swoimi myślami. Z aktywnej dziewczyny, kochającej wycieczki, biwaki, spotkania ze znajomymi, wyjazdy do rodziny, stałam się zamkniętą w sobie, mało wychodzącą z domu osobą. Sama nie wiem jak udało mi się przetrwać klasę maturalną, chyba dzięki tabletkom które już przestałam brać bo chodziłam po nich senna i oderwana od rzeczywistości. Nie mogę pokonać moich lęków. Cały czas boję się, że jak gdzieś wyjdę to zemdleję. Nikt tego nie rozumie, dla innych jest to irracjonalne. Chciałabym zmienić moje myślenie, od października zaczynam studia i zamiast się z tego cieszyć jak moi rówieśnicy to lęk zaczyna przejmować nade mną kontrolę. Co do wiary, polecam msze uzdrawiającą ks. Witko. Pozdrawiam i czekam na więcej wpisów :)
OdpowiedzUsuń