Musisz umrzeć, aby na nowo się
odrodzić.
Łatwo powiedzieć, lecz trudno
wykonać.
W niektórych wypadkach jest to
wręcz niemożliwe.
W jednym z wcześniejszych postów
pisałam o kobiecie, która odrodziła się na nowo.
Uświadomiła sobie, że postępowała
niewłaściwie wobec syna alkoholika.
Martwiła się o niego, opierała,
karmiła , otwierała drzwi pijanemu synowi.
Trwało to latami, aż pewnego dnia
zrozumiała swój błąd.
Skulona, oparta o drzwi, ze łzami w oczach,
postanowiła, że już więcej nie wpuszczać do domu alkoholika.
Nie przespała kolejnych nocy,
walczyła ze swoim postanowieniem, aż w końcu wygrała.
Zrobiła to, co postanowiła.
Aby pokonać nerwicę lękową,
należy umrzeć, aby odrodzić się na nowo.
Myślę, że tutaj sprawa ma się
zupełnie inaczej, dużo, dużo trudniej.
Przeanalizujmy napad lękowy.
Czujesz się tak, jakbyś się naprawdę
topiła, czy tak jakby cię ktoś na siłę popychał do studni.
Czy masz na tyle odwagi, aby się
w tym momencie napadu lękowego poddać i powiedzieć z przekonaniem,, Niech się
dzieje co chce.”?
Poszukaj tak odważną osobę, która
tego dokona.
Sama chętnie bym ją zobaczyła.
Podczas napadu lękowego,
występuje odruch bezwarunkowy, który bez twojego udziału zaczyna działać.
Gdy się topisz, szukasz na
siłę czegoś, czego możesz się uczepić.
Gdy wpychają cię do studni,
zapierasz się z całych sił.
Tak samo postępujesz podczas
lęku, bo irracjonalny lęk jest dla ciebie autentycznym lękiem.
Dlatego pracujesz ze sobą, aby
przyzwyczaić się do lęku, zrozumieć mechanizm jego działania.
Poznać genezę powstania lęku, być
dla siebie dobrym, wyrozumiałym rodzicem, aby zaszczepić w sobie poczucie
bezpieczeństwa.
Uwierzyć w siebie, poprzez
mówienie afirmacji i medytację.
Ośmieszać lęk, aby złagodzić jego
działanie.
A co najważniejsze, uświadomić
sobie, że lęk, który cię prześladuje jest nieprawdziwy.
Najwięcej kodujesz do dwunastego
roku życia, bo przyjmujesz wszystko bez filtra.
W zależności jaką dostałaś dawkę
nieprzyjaznych kodów, jak bardzo się bałaś, czy byłaś wrażliwa, czy mogłaś się
komuś zwierzyć, to rzutuje na twoje przyszłe życie.
Bałaś się wtedy przeciwstawić,
więc boisz się i teraz.
Spotkanie z lękiem oko w oko,
to tak jakbyś przeciwstawiła się najbliższym osobom w okresie dzieciństwa.
Wyobrażaj sobie te osoby, które
cię skrzywdziły i przyjrzyj się ich postępowaniu.
Jeżeli żyją, zaproś ich do stołu,
poczęstuj herbatą i ze spokojem powiedz czego się bałaś jako dziecko.
Nie oceniaj, nie krytykuj, tylko
mów o swoich odczuciach, obawach, żalu i lęku.
Najczęściej te osoby nie zdają
sobie sprawy z tego, że uczynili krzywdę.
Jeżeli masz na tyle siły i
odwagi, zrób to dla swojego dobra.
Moje rady płyną z własnych
doświadczeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz