Emocja to
reakcja ciała.
Można się
pokusić i sprecyzować pojęcie emocji: to skumulowany ładunek energetyczny,
który objawia się w gestach, ruchach ciała, mimice i zachowaniu.
Co wywołuje
emocję?
Emocję
wywołują myśli.
Życie
człowieka zrównoważonego psychicznie jest jak lekko falująca linia. Smutek
przeplata się z radością.
Życie
człowieka z zaburzeniami lękowymi mogę porównać do huśtawki, raz jesteś na
górze, raz na dole. Są drastyczne upadki i piękne wzloty.
Euforia
przeplata się z głębokim smutkiem.
Skoro już
napisałam co to jest emocja, co ją wywołuje, teraz przyszedł czas, aby napisać
jak
uwolnić się
od negatywnej emocji. Posłużę się
przykładami opartymi o własne
doświadczenia z codziennego życia.
Wiecie, co
mi pomogło to zrozumieć?
Spacery na
łonie natury z daleka od ludzi i przebywanie w sklepie podczas robienia
zakupów.
Dwa różne
środowiska i skrajne samopoczucie.
Wiecie
dlaczego?
Wchodząc do
placówki handlowej przywdziewałam maskę. W głowie szalała myśli ,,Czy nic złego mi się tutaj nie stanie.”
Utożsamiałam się z myślą i jednocześnie próbowałam zatrzymać na siłę emocje,
aby ukryć je przed ludzkim okiem.
Dlaczego,
akurat tutaj miałam niemiłe objawy?
Proste i
logiczne.
Tak bardzo siebie kontrolowałam, aby nie pokazać, że jestem inna od innych, do tego stopnia, że usilnie
starałam się ukrywać emocje. W takim przypadku zatrzymana emocja manifestuje
się w reakcjach ciała. Zaczyna ci się
robić słabo, kręci ci się w głowie, masz zaburzenia widzenia. Jesteś zła na
siebie, a złość lubi objawiać się bólem. Zaczyna cię kłuć w okolicach serca, do
tego jak na komendę dołącza się duszność . Objawy fizyczne zaczynają
wywoływać lęk, o to że jesteś chora, że
w każdej chwili dostaniesz zawału serca, że umrzesz. Finałem takiego toku
myślenia i postępowania jest panika.
Koło się zamyka.
Wiesz
dlaczego?
Jeszcze raz przypomnę, lęk jest emocją.
W otoczeniu
ludzi wyrzucanie emocji na zewnątrz jest utrudnione. To słynne powiedzenie ,,
Co ludzie powiedzą” pewnie działa na każdego.
Ubierałam
ciemne okulary, aby nie pokazać że płaczę.
Ze łzami w
głowie rodziła się myśl, która wywoływała złość i żal.
,,Dlaczego
mnie tak zaprogramowano? Dlaczego trafiłam do takiego środowiska? Dlaczego
akurat ja? Czym sobie zawiniłam? Dlaczego, dlaczego………..?
Płacz
wyrzucał emocje na zewnątrz, a myśli podszyte złością eliminowały strach, bo były silniejsze od lęku.
Na początku
pracy nad sobą radziłam sobie takim sposobem postępowania.
To nie był
dobry kierunek, bo złość wypierała lęk.
Dlatego
wprowadziłam w swoim życiu codzienne obcowanie z przyrodą, aby eliminować
negatywne myśli i związane z nimi niechciane emocje poprzez miłość do
wewnętrznego dziecka.
Na spacerze
rozwijałam swoje skrzydła, które były ukryte pod maską .
Tutaj mogłam
zachowywać się swobodnie, mogłam płakać i krzyczeć. Mogłam nucić piosenkę,
kopać kamień i głośno się śmiać.
Byłam sobą,
byłam swobodna jak dziecko wychowane w kochającej rodzinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz