Wstajesz
rano z łóżka, przez głowę przechodzi błyskawicznie myśl ,, Czy dzisiaj będzie
dobry dzień i nic złego mi się nie przytrafi?
Czy podołam obowiązkom dnia codziennego,
czy……”
Mijają
popołudniowe godziny, dzień niczym się nie różni od poprzedniego.
Ale dzisiaj
czujesz się fatalnie. Prześladuje cię lęk. Podświadomość włączyła zaostrzoną
kontrolę. Niemiłe objawy ciała fizycznego utwierdzają cię w przekonaniu, że
jesteś chora i za chwili może wydarzyć się tragedia.
Siadasz
roztrzęsiona w fotelu i zadajesz sobie pytania ,, Dlaczego dzisiaj czuję się
tak fatalnie?
Wczoraj byłam zadowolona i spokojna, dzień
minął bez lęku.
Tak naprawdę
dzisiaj się nic szczególnego nie wydarzyło.
Dlaczego tak źle się czuję?
Może jestem
chora? Może dzisiaj dopadnie mnie zawał?
Gdy twoje
myśli skierują się w tym kierunku—będziesz miała lęki, które wywołają panikę.
Utwierdzisz w przekonaniu podświadomość i świadomość, że jesteś chora.
Gdy
pójdziesz za tokiem myślenia w innym kierunku, słusznym kierunku, zadając sobie
pytanie ,, Co mi się przypomniało z dalekiej przeszłości, jaki obraz, słowa,
gest czy scena wywołały tak niemiłe objawy ciała fizycznego i zasiały
w głowie myśli podszyte strachem”
Wtedy lęk
się wyciszy, pozostanie niepokój, który po kilku minutach najpewniej cię
opuści.
Takim
sposobem będziesz uczyła się akceptowania lęku, a nie wpadała w panikę i
traktowała lęk jak coś co dopada cię znienacka, nie wiadomo dlaczego.
Podam ci
przykład.
Ewa miała lęk
przed narzuceniem.
W słoneczny
dzień siedziała na ławce z córką w ogrodzie.
Rozmawiały
ze sobą poruszając wiele ciekawych
tematów.
Córka
zaproponowała matce wycieczkę do pobliskiego miasta, aby zwiedzić stary,
zabytkowy zamek.
Propozycję
zakończyła słowami,, Tylko tym razem nie
zepsuj wycieczki , pomyśl o innych nie
tylko o sobie”
Jak za
dotknięciem czarodziejskiej różdżki, Ewa zaczęła się źle czuć.
Jaka myśl w
głowie Ewy wywołała lęk?
Muszę wytrzymać
na wycieczce, aby nie zawieść córki.
Czy dam radę?
Złe
samopoczucie ogarnęło kobietę, kilka minut po wypowiedzianych przez córkę owych
słów.
Zawładnęły
nią niemiłe objawy fizyczne i lęk.
Co powinna
zrobić Ewa, aby zachować się jak dorosła osoba, a nie jak zastraszone dziecko?
Powinna
odpowiedzieć córce ,,Jak będę się dobrze czuła to pojadę na wycieczkę, a jak
będę się bała to w każdej chwili mogę zawrócić z drogi. Nie będę nic robiła na
siłę aby zadowolić innych. Będę zachowywała się tak , jak pozwoli mi na to moje
samopoczucie.
Nie będę
martwiła się na zapas i snuła czarny scenariusz.
Każdy jest inny i powinien zachowywać się tak,
jak pozwala mu na to jego natura.
Ja byłam zastraszana w dzieciństwie, więc
muszę w każdej sytuacji szukać poczucia bezpieczeństwa, bo zawsze mi go
brakowało.
Będę zachowywała się zgodnie z potrzebami
mojej świadomości. Nie będę uginała się do potrzeb innych ludzi, którzy
mają mój obraz stworzony według własnej
wizji.
Jestem jaka jestem i nie myślę się zmieniać na
siłę.
Nie wiem skąd mi się to wówczas wzięło - zawsze uważam się za twardą babeczkę, której nic nie rusza, ale nagle zaczęłam odczuwać obawy przed chodzeniem do pracy. Naprawdę, ot tak, nagle - niedługo po podjęciu nowej pracy. Wsiadałam rano w autobus i wyobrażałam sobie, jakby dobrze było, gdyby zdarzył się jakiś drobny wypadek, podczas którego co najmniej podbiłabym sobie oko, żeby nie musieć iść do pracy, a może jakiś alarm przeciwpożarowy, podłożona bomba - modliłam się naprawdę o wszystko, żeby tylko nie musieć tam jechać. Nie wiedziałam skąd się to bierze. Byłam ambitna. Chciałam być najlepsza, zazdrościłam innym tego, że dostają fajne projekty i dostają większy kredyt zaufania. Dziś już wiem, że to to mnie zjadało - w końcu musiałam iść do terapeuty. Jak miałam robić karierę, czując lęk i niepokój przed przyjściem do pracy? Czytając o lękach związanych z miejscem pracy trafiłam na ośrodek Psychologgia-plus. Z nagromadzonym we mnie stresem pomógł mi poradzić sobie Marek Gajewski. Nie wiem jacy są inni specjaliści z tego ośrodka, ale on jest świetny. Uważam, że każdy człowiek powinien chociaż raz skorzystać z takiej profesjonalnej porady. To, że zdaje nam się, że nasze życie nie odstaje od życia innych ludzi naokoło, nie znaczy, że nie może stać się lepsze.
OdpowiedzUsuń