sobota, 15 grudnia 2018

Świadomość.



Pewnego dnia stanęłam przed ścianą. Punkt kryzysu jest punktem mocy. Już wtedy czułam, że odzyskać siebie mogę tylko poprzez siebie.
Samotne spacery wśród przyrody z daleka od ludzi, to antidotum na kryzys, który otwiera wrota do rozwoju osobistego.
O tym jak prosiłam o pomoc i zaszczepiłam w sobie poczucie bezpieczeństwa dokładnie opisałam w swojej publikacji.
Prosiłam o pomoc, wiec ją dostałam w formie bezpieczeństwa, które objawiło się jasnowidzeniem. Już nie bałam się, że coś złego mi się przytrafi, pożegnałam raz na zawsze czarnowidztwo, zaburzenia lękowe pozostały tylko wspomnieniem.
Myślę, że każdy, kto uważnie przeczyta książkę i zastosuje tę metodę, którą opisałam osiągnie podobne rezultaty.
Powrócę do sedna tematu, owszem zaburzenia lękowe minęły, ale ja nadal skupiałam swoją uwagę na sobie.
Myśli, które dawniej wywoływały irracjonalny lęk, teraz wywoływały, smutek, gniew i żal.
Doszłam do przerażającego wniosku, że wolę tkwić w nawyku wyczekiwania na irracjonalny lęk, niż żyć bez lęku w otaczającej mnie rzeczywistości.
Znowu zaczęłam w ciszy zadawać pytania. Wyszłam z lęku, mam poczucie bezpieczeństwa, ale co z przekonaniami i całokształtami myślowymi, które zagnieździły się w mojej głowie, lęk mnie opuścił, ale myśli, które wywoływały lęk pozostały.
Nie chcę żyć w takim świecie, który ocenia, krytykuje, w którym główną rolę w przewodnictwie ma rozum( ego) posługujący się przekonaniami zapisanymi w podświadomości.
Często w jasnowidzeniu widziałam ludzi stojących naprzeciwko siebie i udowadniających kto ma racje, kto jest lepszy, czyja prawda jest prawdą. Odczuwałam ciężkie energie, które temu towarzyszą.
Wiedziałam, że świata nie zmienię, ale jestem w stanie zmienić siebie.
Zaczęłam zadawać pytania. W jasnowidzeniu wyraźnie widziałam odpowiedź----skup swoją uwagę na otaczającej cię przyrodzie, wyłącz myślenie w takim stanie odkryjesz prawdę.
Prawda to świadomość, a nie iluzja świata, która mnie otacza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz