Skupianie
się na swoich objawach.
Szłam z
koleżanką w pobliskie góry.
Skupiłam się na swoim oddechu, im bardziej się
skupiałam tym trudniej mi się oddychało
Podejście pod kolejną górę sprawiało coraz większą trudność.
W pewnym
momencie chciałam zawrócić do domu, ponieważ byłam pewna, że dalej nie dam rady
dojść.
Stanęłam, aby trochę odpocząć i nabrać tchu.
Zwróciłam
się do koleżanki z pytaniem ,, Czy ty
oddychasz swobodnie?
Ja mam
trudności z oddechem, zapiera mi dech w piersiach”.
Uznałyśmy jednomyślnie, że zwolnimy marsz.
Obserwowałam zachowanie koleżanki, która szła
obok mnie.
W pewnym momencie zatrzymała się i powiedziała ,, Gdy powiedziałaś mi o oddychaniu, zaczęłam się nad nim skupiać.
Wiesz, że mi
też trudno zaczerpnąć swobodnie powietrze, gdy podchodzę pod górę.
Wcześniej o
tym nie myślałam i nie zwracałam na to uwagi”.
Pomyśl, człowiek, który nie ma zaburzeń
lękowych utożsamia się z myślą dopiero, gdy zwrócisz mu na to uwagę.
Ty natomiast
masz zakodowaną kontrolę nad sobą i otoczeniem.
Takim
skupianiem się utrudniasz sobie życie.
Zamiast się relaksować, wprowadzasz stresową
sytuację.
Jesteś zmuszona odciągać niemiłe myśli od siebie i kierować je w
pozytywnym kierunku.
Bądź kamerą,
obserwuj krajobrazy i napotykanych na drodze ludzi.
Wsłuchuj się
w odgłosy przyrody i dźwięki dobiegające z oddali.
Wolnym
krokiem przemierzasz kilometr w piętnaście minut, a szybkim jedenaście.
Popatrz na zegarek, która jest godzina i
oblicz ile przeszłaś kilometrów.
Może
pokusisz się na policzenie kroków, ile zrobiłaś w ciągu minuty.
Odliczanie i notowanie wyników odciągnie cię
od skupiania się na sobie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz