niedziela, 19 marca 2017

Odpowiedzi na pytania.




 


Często powtarza się pytanie,, Dlaczego dobro nie wraca do mnie? Tyle pomagam znajomym, a pomocy od nich nie mam, gdy tego potrzebuję.
Do człowieka wraca dobro, gdy czynimy go bezinteresownie. Nie musi wrócić od danej osoby, której pomogłaś. To dobro często wraca w innej postaci.

Prawie codziennie padają pytania,, Jak pokonać lęk? Od czego zacząć pracę nad sobą?
Odpowiem na drugie pytanie, które będzie automatycznie odpowiedzią na pierwsze. Aby pokonać lęk powinnaś go zaakceptować. Gdy powiesz do siebie z przekonaniem,, Mam lęki, więc powinnam się z nimi nauczyć żyć, innej drogi nie ma”. Takie podejście do zaburzeń lękowych , to poddanie się. To odezwa na stwierdzenie,, Głową muru nie przebiję. Trudno mam lęki i nic z nimi nie mogę zrobić” Wtedy zaczyna się skuteczna praca z lękami. Już  nie  walczysz z lękiem na oślep i siłę.  Praca nad sobą przynosi  skuteczne efekty. Nie angażujesz się w walkę z lękiem, lecz poświęcasz energię na nauczenie się z nim życia, a z czasem na wyeliminowanie go. Podam obrazowy przykład, który powinien ci uświadomić , że pogodzenie się z lękiem jest jednocześnie pokonaniem go.
Mieszkasz w bloku i codziennie na klatce schodowej spotykasz sąsiada, który  wywołuje kłótnie. Ty nie przechodzisz koło niego obojętnie, wciąga cię słowna walka. Gdy mijacie się, atmosfera staje się napięta, na słowo ,, dzień dobry’’  wybucha  zażarta kłótnia. Co sąsiad wywołał w twojej głowie? Złowrogie myśli. ,,Znowu go spotkam na klatce. Jak uniknąć styczności z nim? Ciekawe co dzisiaj wymyśli?  Czy dam radę się mu przeciwstawić? Czy pokonam go w słownej walce?  . Czy ten gość da mi kiedyś spokój? Jak się go pozbyć?
Zamiast rozmyślać o znienawidzonym sąsiedzie, zaakceptuj go takim jakim jest. Wtedy wychodząc z mieszkania, będziesz wyprzedzała fakty, które pozwolą ci na traktowanie owego osobnika   z obojętnością, z czymś  co należy do krajobrazu i musi w nim być ujęte. To jest akceptacja. Stawiając pierwszy krok na klatce schodowej, powiesz do siebie,, Zaraz spotkam  sąsiada,  jak zwykle będzie wszczynał kłótnie. On jest taki jaki jest i się nie zmieni. To ja zmienię swoje podejście do niego. Powiem mu dzień dobry i miłego dnia. Będę go zaskakiwała miłymi słowami . Na początku wywołam w nim  swoim zachowaniem  agresję, lecz po pewnym czasie on znudzi się, bo nie będzie miał odezwy na swoje zachowanie. Będę go ignorowała i robiła swoje.
Podobnie postępuj z lękiem.
Jest jeszcze jedno dość kontrowersyjne pytanie, które wywołuje w was żal, złość i agresję.
Dlaczego moje życie wygląda tak, a nie inaczej?

Jesteś żywym trupem. Tak jesteś żywym trupem. Mogę to napisać jeszcze wiele razy, abyś wreszcie uzmysłowiła sobie, że myśli, które żyją przeszłością i przyszłością doprowadzają cię do poczucia winy, zakłócają życie w teraźniejszości, rodzą wiele problemów, niezadowolenia i nieporozumień. Lecz ty uparcie tkwisz w iluzji tego świata. Możesz się bronić na różne sposoby, ale ja ci jeszcze raz dobitnie powiem ,, JESTEŚ ŻYWYM TRUPEM” , nie potrafisz żyć teraźniejszością. Życie w teraźniejszości rozwiązuje wszelkie problemy świata. To jest panaceum na szczęśliwe życie--tak nie przesłyszałaś się. Dopóki tego nie zrozumiesz, twój problem nie zniknie. Nigdy nie zniknie, bo twój umysł żyje przeszłością lub przyszłością . Powiesz mi , że ty kierujesz swoim umysłem. A ja cię wyśmieję. Ty się obrazisz i będziesz tkwiła w swoim przekonaniu, a ja ci będę uparcie powtarzała,, Jesteś trupem. Ty nie żyjesz . Jesteś uwikłana w iluzji.  To twój umysł często rządzi tobą.
Nie wierzysz moim słowom? Jesteś zła na mnie?  Rodzi się w tobie niechęć po przeczytaniu  mojej odpowiedzi ? To dobrze, bo dociera do ciebie prawda, której nie chcesz przyjąć. Często dostajemy baty , gdy w ekstremalnych sytuacjach żyjemy w iluzji, gdy teraźniejszość nie istnieje dla nas. Dalej jesteśmy zaprzątnięci przyszłością i wdzierającą się  do głowy od czasu do czasu przeszłością.
Skupiaj się na chwili obecnej, bo ona istnieje naprawdę. Przeszłość minęła, a przyszłość dopiero nastąpi. Więc teraźniejszość tworzy te dwa podstawowe wyżej wymienione  pojęcia ( przeszłość, przyszłość).
Siedzę nad brzegiem morskim. Ludzie spacerują. Ich buzie się nie zamykają. Idą i nie widzą krajobrazu, nie słyszą odgłosu fal i  krzykliwych mew. Opowiadają słuchaczowi swoje historie z przed lat. Po co przyjechali nad morze? Po co jechali tyle kilometrów? Po co płacili bajońskie sumy?
Rano wstajesz, a ego już projektuje twój dzień. ,, Jak sobie poradzę z lękiem? Czy dzisiaj nie stanie mi się coś złego?
95% twoich obaw się nie spełni. Więc po co zatruwać swoje życie czarnowidztwem. Życie jest zbyt cenne i krótki, aby je w ten sposób zniszczyć.
Przemyśl to co napisałam.
Pewnie wywołałam w tobie mieszane uczucia.
Pewnie wywołałam złość.
Nie chcę wiedzieć co w tym momencie o mnie myślisz , bo to jest twój problem nie mój.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz