wtorek, 28 listopada 2017

Powtarzana czynność część III.




 Pomyśl o człowieku, który nie ma nogi. To jest drastyczny przykład, ponieważ owemu człowiekowi noga nie odrośnie. W twoim przypadku z zaburzeń lękowych możesz się wyleczyć. Kiedy nastąpi uwolnienie od lęku, tego nie potrafię określić.
 Każdy z nas jest inny, inaczej myśli i inaczej podchodzi do danych sytuacji.
Wyobraź sobie życie owego okaleczonego człowieka, który rano wstając z łóżka i codziennie mówi do siebie ,, Nie chce mi się żyć. Jestem kaleką i nigdy nie będę sprawny tak jak zdrowy człowiek. Nie dam rady. Nie potrafię wtopić się w codzienne życie i funkcjonować tak jak inni. Życie dla mnie się skończyło, muszę jakoś je przetrwać”.
Ten człowiek nie pogodził się ze swoim losem i ma żal do życia. Skupił wszystkie myśli na swoim kalectwie i dlatego nie widzi rozwiązania swojego problemu, aby dostosować los do życia. Myślę, że sama sobie dopowiesz jak wygląda jego życie.
Kiedyś mieszkałam w bloku na drugim piętrze. Na parterze mieszkał człowiek bez dwóch nóg. Uległ wypadkowi na kopalni. Często go widziałam jak siedział na inwalidzkim wózku i był zajęty naprawianiem samochodu, motoru czy roweru. Wieczorami na podwórku wspólnie z sąsiadami rozmawiał, śmiał się, opowiadał śmieszne historyjki. Wszyscy lubili przebywać w jego towarzystwie.
 Byłam młodą dziewczyną i nie potrafiłam zrozumieć tego, jak można cieszyć się życiem pomimo kalectwa, które ogranicza swobodę poruszania się. 
Po wielu latach , gdy dopadły mnie zaburzenia lękowe i zaczęłam nad sobą pracować, zrozumiałam dlaczego ten człowiek normalnie funkcjonował w życiu. On zaakceptował swoje kalectwo i skupiał się na tym, aby dostosować swoją inność do normalnego funkcjonowania w społeczeństwie.
 Znalazł pasję, która nadała sens jego życiu. Odnalazł swoją drogę i był szczęśliwy.
 Wielu zdrowych ludzi jest niezadowolonych z życia, nie potrafi odnaleźć swojej drogi, podąża w kierunku obranym przez innych. Idzie na oślep nie wiedząc dokąd, bo przyświeca mu myśl ,, Wszyscy tam idą to ja też”.
 Życie nie zmusiło go do poszukiwania w sobie siły i predyspozycji w którą został wyposażony. 
Przyszedł na ten świat i tak naprawdę nie wie po co. Jest egzemplarzem, który elastycznie poddaje się trendom, nie zastanawiając się nad tym, czy tego chce czy nie.
 Człowiekowi, któremu coś odebrano, szuka w sobie tej brakującej ,, części” i zastępuje ją tym co podpowiada mu wewnętrzna mądrość.
Cierpienie sprawia, że człowiek wychodzi poza ramy społeczeństwa i poszukuje własnej drogi, drogi która prowadzi go we właściwym, dostosowanym do jego potrzeb kierunku.

Często zadawałam sobie pytanie.
 Po co ja jestem na tym świecie?   Pomyślałam, że lęk jest po to, abym coś zrozumiała i zmieniła w swoim życiu.
 Myślę, że moim powołaniem jest pisanie i pomaganie innym. Odnalazłam swoją drogę, dzięki chorobie

                                                             

środa, 22 listopada 2017

Powtarzana czynność część II.




Dostosuj objawy choroby do życia w społeczeństwie.
 Akceptacja wiąże się nierozerwalnie z poczuciem bezpieczeństwa, poczuciem ochrony.
 Pewnie się zastanawiasz jak się ma w praktyce akceptacja z poczuciem bezpieczeństwa.
W każdym miejscu w którym się znajdujesz staraj się, aby w głowie dominowała myśl,, Jestem jaka jestem, skupiam energię na budowaniu bezpieczeństwa”
Gdy jesteś w sklepie  i źle się czujesz szukaj wyjść awaryjnych. Tym sposobem utwierdzisz się w przekonaniu, że w każdej chwili możesz zrobić to na co masz ochotę. Wybór należy do ciebie.
 Nie zwracaj uwagi na ludzi, ty dla siebie jesteś najważniejsza. Nikomu swoim postępowaniem nie wyrządzasz krzywdy. 
To, że wybiegniesz ze sklepu pozostawiając wózek z zakupami, czy usiądziesz na wewnętrznym parapecie, czy będziesz odpowiadała znajomym, że nie masz czasu na rozmowę to normalne zachowanie, które nie zwraca uwagi innych.
Jeszcze raz podkreślę jesteś inna, więc dostosuj swoje zachowanie do tej inności.
 Swoboda i wybór to akceptacja siebie, to poczucie bezpieczeństwa.
Zapewnienie, że możesz a nie musisz daje niesamowite poczucie swobody i pewności siebie, której tak bardzo ci brakuje.
 Natomiast utarte nawyki zachowania, aby robić wszystko co wypada w danej chwili i ciągle mieć na uwadze opinię innych, w twoim przypadku wywołuje brak poczucia bezpieczeństwa, brak wyboru i lęk przed tym, że sobie nie poradzisz.
Staraj się nie robić nic wbrew swojej woli.
Nieakceptowanie choroby to niepogodzenie się z jej objawami i mówienie do siebie; znowu miałam lęk, jak ja sobie z nim poradzę, kiedy lęk mnie wreszcie opuści, jestem bezradna wobec niego, moje życie jest tragiczne.
Myślę, że zrozumiałaś i uświadomiłaś sobie na czym polega akceptowanie i nieakceptowanie zaburzeń lękowych.
Daj sobie prawo do bycia inną, daj sobie prawo do tego, że możesz czuć się w danych chwilach czy sytuacjach źle psychicznie.
 Każdy człowiek ma lepsze i gorsze dni, wszystko zależy od twojego podejścia i ustosunkowania się do tego. 
Jedni z gorszych dni robią tragedie inni wiedzą, że wszystko przemija i to też przeminie.
 Cierpliwość i zaufanie do życia sprawia, że żyjemy zgodnie z naturą, a nie wbrew jej prawom.
Życie jest krótkie, szkoda marnować każdej chwili na niepogodzenie się z losem i użalaniem się nad sobą.


czwartek, 9 listopada 2017

Wewnętrzna siła.




Podaj pomocną dłoń wewnętrzny przyjacielu
Pomóż uwierzyć w ciebie i siebie
Nie bądź obojętny!
Nie zostawiaj w samotności!
Nie pogłębiaj mojej bezsilności.

Teraz tonę w bagnie
Widzę rzeczywistość oczyma duszy
Jest przerażająca i wroga
Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość
Smutek, lęk, obawy.

 Podaj mi pomocną dłoń.
Tak blisko podeszłam do ciebie
Nie bądź obojętny i taki obcy
Uśmiechnij się do mnie, wysłuchaj
Na niebo nadciągneły chmury
Nie widzę słońca ani błękitu.

Dodaj siły, podaj pomocną dłoń
Wtedy liście przemówią do mnie
Językiem wiary i nadziei
Wyjdę z bagna i pobiegnę brzegiem
Będziesz przyjacielu mnie wołał
Ja to zrozumiem i zaszczepię w sobie
Odejdę od brzegu i dołączę do ciebie.

Podaj wewnętrzny przyjacielu pomocną dłoń
Pozwól uwierzyć w siebie i ciebie.


                         Autor Kazimiera Sokołowska.

sobota, 4 listopada 2017

Powtarzana czynność część I




Na podstawie własnych doświadczeń zaobserwowałam, że gdy codziennie wykonywałam taką samą czynność bez względu na samopoczucie, to po pewnym czasie ta czynność stała się  dla mnie azylem.
 W moim przypadku był to spacer, który udowodnił podświadomości, że to ja podejmuję świadomie decyzje i wytrącam ją z decydowania o moim życiu. Najpierw naucz się życia z lękiem, a później staraj się go wyeliminować.
Podam ci przykład oparty na własnych doświadczeniach.
Codziennie chodziłam na łono przyrody nie zwracając uwagi na warunki atmosferyczne. Na początku spacer nie sprawiał mi przyjemności. Często zdarzało się, że bałam się wyjść z domu. Były też takie momenty, w których chciałam zawrócić z drogi. Chodziłam uparcie i wmawiałam sobie, że to jest bezpieczne miejsce w którym, w każdej chwili gdy będzie mi źle mogę się schronić. Usilnie poszukiwałam miejsca w którym będę czuła się bezpiecznie. Z biegiem czasu polubiłam spacery. Czułam się coraz lepiej psychicznie podczas wędrówki, ponieważ mogłam zachowywać się swobodnie. Po kilku miesiącach systematyczne chodzenie sprawiło, że zaakceptowałam lęk na spacerach.
 Po południu wybrałam się do placówki handlowej. Stawiałam niepewnie kroki po chodniku, bo bałam się, że w każdej chwili mogę upaść. Niepokój i obawy uniemożliwiały mi swobodę poruszania się. W głowie jak zwykle pojawiła się myśl ,, Jestem chora, zaraz coś złego mi się przydarzy”. Jak na komendę pojawiła się następna myśl, która miała większe przebicie od pierwszej,, Chory człowiek czuje się fizycznie źle w każdym miejscu. Na spacerze nie miałaś żadnych niepokojących objawów fizycznych, teraz niemiłe dolegliwości zaatakowały ciało. Co to za choroba fizyczna, która pojawia się w danych sytuacjach?  Tam gdzie lubisz przebywać  i akceptujesz swoje objawy jesteś zdrowa”.
Spacer w moim przypadku, to doświadczenie poparte praktyką, która daje niezbite dowody, że jestem zdrowa fizycznie. Choroba pojawia się na zawołanie negatywnych  myśli, tłumieniu emocji, które staram się na siłę ukryć i nieakceptowaniu lęku. Udajesz kogoś kim nie jesteś, zachowujesz się wbrew natury.
Człowiek zadowolony z życia czuje się dobrze psychicznie i fizycznie.  Osoba, która ma zaburzenia lękowe nie jest zadowolony ze swojego życia. Dlaczego? Bo nie zaakceptowała choroby. Za każdym razem, gdy pojawi się lęk jest nim niemile zaskoczona. Tu tkwi problem podejścia do zaburzeń lękowych. Gdy zaakceptujesz swoją przypadłość, pogodzisz się z nią ,  wtedy praca nad sobą pójdzie w prawidłowym kierunku, to już nie będzie walka z wiatrakami, na którą traciłaś niepotrzebnie energię.. Jeszcze raz dobitnie powtórzę, człowiek zadowolony ze swojego życia eliminuje myśli związane z obawami i zastępuje je myślami, które uprzyjemniają życie.
Często słyszę słowa; akceptacja, zaakceptowałam. Jeżeli jesteś przekonana całą sobą, że zaakceptowałaś zaburzenia lękowe, to znaczy, że się z nimi pogodziłaś. Mówisz do siebie: mam lęk, miałam lęk i będę go miała.