poniedziałek, 26 stycznia 2015

Spotkanie z lękiem.







Na podstawie wieloletniej obserwacji walki z lękiem  uświadomiłam sobie, że odpowiednie podejście do irracjonalnego strachu, jest kluczowym rozwiązaniem problemu.
Aby skupić się na lęku i poznać jego taktykę, szukałam samotności pośród łona natury.
Tutaj skupiałam się tylko na danym problemie.
Tutaj uświadamiałam sobie czym jest irracjonalny lęk.
Stałam oparta o drzewo i w ciszy z daleka od ludzkich oczu pozwalałam lękowi  rozwinąć skrzydła i przyjrzeć  się mu w całej jego okazałości.
Nie wyprzedzałam jego działania domysłami typu, zaraz upadnę, zaraz zrobi mi się słabo, zaraz mnie udusi, zaraz umrę……… .
Przestałam wymyślać pochopne diagnozy typu, może będę miała zawał, może udar, jestem ciężko chora, może mam stwardnienie rozsiane, a może  mam tętniaka,……….. .
W  leśnej głuszy  dotarło do mnie, że przez wiele lat, tak naprawdę nie wiedziałam czego się bałam.
To co działo się ze mną podczas lęku to obawy, domysły, podsycanie myśli, strach co się ze mną stanie i panika.
Często powtarzałam, że podczas lęku nie jestem sobą, że lęk rządzi mną, a nie odwrotnie.
Dlaczego tak sądziłam?
Teraz wiem.
Ja uciekałam od czegoś, czego nie znałam.
To tak jakbym stała przed wejściem do ciemnego pomieszczenia, a myśli w głowie podpowiadały czarny scenariusz ze spotkania z ciemnością.
Już kolejny raz z rzędu stoję roztrzęsiona przed wejściem , stawiam niepewny  krok do przodu i  nagle wycofuję się.
Mija kolejna pora roku, a ja nadal stoję.
Bywają dni, że na samo wspomnienie o zbliżeniu się do wejścia, jeżą mi się włosy na głowie.
Bywają też dni, że chcę przekroczyć  próg tak trudnej do pokonania drogi, lecz nieprzyjazne myśli wyprzedzają działanie.
 Emocje blokują poruszanie się do przodu.
Panika brała górę.
Ciągle  wycofywałam się i uciekałam.
Czy ja kiedykolwiek przekonam się o tym, co może zdarzyć się w tej ciemności ?
Jeżeli nie wejdę tam sama, to nigdy się o tym nie dowiem.
Zdarzały się dni, że wbiegłam do owej ciemności, która latami spędzała mi sen z powiek.
No cóż, wybiegłam szybko.
Było strasznie, nie chcę o tym nawet mówić.
Więcej, już tam nie wejdę.
Logika podpowiada --wejdź i się przekonaj, czy coś złego się wydarzy.
Przyjazne myśli, które od czasu do czasu przebywają dłużej w głowie wołają,, Wejdź! Raz kozie śmierć. Skoro inni tam wchodzą, to ty też możesz. To irracjonalny lęk, a nie prawdziwy.
Spróbuj!  Jak się o tym nie przekonasz , lęk przyklei się do ciebie i pozostanie.
Wejdź tam ! ‘’
Zbliżyłaś się do wejścia. Stoisz na trzęsących się nogach, bo wyobraźnia o strachu popędziła do przodu. Ty uparcie powtarzaj  ,,Jestem bezpieczna, jestem bezpieczna, jestem bez……………’’ .
Krzycz głośno dodając sobie odwagi,, Raz kozie śmierć, raz kozie śmierć, jestem bezpieczna, raz ko…….. ‘’ .
Popatrz weszłaś do ciemnej jaskini.
Zrobiłaś aż cztery kroki do przodu.
Nic ci się nie stało.
 Byłaś w tym nieprzyjaznym dla ciebie miejscu.
Następnym razem pokonaj pewnie, te cztery kroki, oswajaj się z nimi.
Kolejnym razem  zagłuszaj myśli słowami,, Nic mi się nie stało, jestem bezpieczna, raz kozie śmierć, nic mi się nie sta……….’’ .
Czyny potwierdzone praktyką umacniają nasze przekonania.
Pewnego razu wejdziesz , nawet kilkanaście sekund postoisz  i wybiegniesz.
Zaczynasz oswajać się ze swoim irracjonalnym lękiem.
Brawo! 
 Jesteś na najlepszej drodze do nauczenia się życia z lękiem lub pokonania go.


środa, 7 stycznia 2015

Bagaż.






Wczoraj stałam przy straganie , aby kupić owoce.
 Przysłuchiwałam się głośnej rozmowie matki skierowanej  do siedmioletniego syna.
Zacytuję  monolog .
,, Dlaczego nie powiedziałeś dzień dobry babci Olka !
 Wiesz, jaki wstyd zrobiłeś ojcu.
Co o nas pomyślą ludzie w bloku.
 Olek, to dobrze wychowany chłopak, nawet dwa razy dziennie się kłania, a ty nie potrafisz się zachować.
 Szkoda, że Olek nie jest moim synem.
 Pamiętaj, aby to więcej się nie powtórzyło.
 Jak jeszcze raz tak się zachowasz, to będziesz miał karę, zablokuję ci komputer na dwa tygodnie. Jeszcze dzisiaj dopilnuję, abyś przeprosił babcię Olka  za swoje zachowanie.”
Po chwili rozmowę przypieczętowały dwie wrony, przepraszam dwie znajome owej kobiety.
Cytuję ich słowa,, Mama ma rację Bartek, ty mi  kiedyś też nie powiedziałeś dzień dobry.
 Wstyd, że taki duży chłopak, a nie potrafi się zachować.
 Moja Ela  jest młodsza od ciebie, a zawsze się kłania”
Druga kobieta również wyraziła swoją opinię słowami ,,Jak jeszcze raz przyłapię cię , że nie potrafisz okazać szacunku, to zamknę cię w piwnicy.”
 Głośnym śmiechem zakończyła swoją prelekcję.
Byłam zdumiona zachowaniem matki chłopca i kobiet.
Ile  niepotrzebnych słów padło pod jego adresem , które wywołują w psychice poczucie winy.
Porównywanie chłopca do innych, straszenie, ośmieszenie i to słynne powiedzenie,, Co pomyślą inni o nas”.
Niestety taki bagaż w głowie nosimy od dzieciństwa.
Ja byłam przerażona zachowaniem matki, a dwie kobiety  utwierdzały ową panią w tym, że dobrze wychowuje syna.
Czy ja zwariowałam?
A może ja przebudziłam się i patrzę zupełnie inaczej na ten świat.
.Gdyby pouczyła chłopca słowami, że należy mówić dzień dobry, bo takie są ogólnie przyjęte normy zachowanie, to bym ją zrozumiała.
Bagaż cudzych, nieprawdziwych poglądów, wiele z nas nosi do dzisiaj.
Uginamy się pod nim, jest niewygodny, niejednokrotnie  wywołuje zaburzenia lękowe i wiele niepotrzebnych, niechcianych emocji.
Jest przyczyną smutku, osamotnienia, często choroby fizycznej, ale nadal niesiemy go przez życie uparcie.
Dlaczego?
Bo nie  zdajemy sobie z tego sprawy, bo nie potrafimy.
Informacje o  owym bagażu docierają do nas , że jest balastem, lecz my ich sobie nie uświadamiamy.
Nadal śpimy.
Jeszcze nie przebudziliśmy się.

Gdy sen zakłócą koszmary, gdy informacje zastąpią uświadomienie, wtedy będziesz się budziła.


sobota, 3 stycznia 2015

Rozmowa.








Na początku dość trudno obiektywnie i bez emocji obserwować swoje zachowanie.
Więc spróbuj obserwować siebie, jak kogoś obcego.
Postaram się w jasny i obrazowy sposób uświadomić ci paradoks zachowania wobec irracjonalnego lęku.
Wyobraź sobie, że rozmawia z tobą  dana osoba.
Ciebie oznaczę literą ZB—zaburzenia lękowe, a osobę, która zadaje ci pytania literą O.
O—Czego się boisz?
ZB—Że zaraz mogę zemdleć, bo jest mi słabo.
O—Teraz jest ci słabo?
ZB—Nie, wcześniej było mi słabo.
O—Teraz dobrze się czujesz?
ZB—Tak. Tylko boję się, że zaraz zemdleję.
O—To mdlejesz teraz?
ZB—Nie.
O—To co dzieje się w tej chwili?
ZB—Nic się nie dzieje.
O—Więc o co chodzi?
ZB—O to, że w każdej chwili mogę zemdleć.
O—Odpowiedz mi konkretnie. Jak się teraz czujesz.?
ZB—Dobrze. Tylko boję się, że zaraz zemdleję.
O—Jeszcze raz spytam. Słabo ci teraz? Mdlejesz?
ZB—Teraz jest ok. Tylko boję się, że zrobi mi się słabo i zemdleję.
 O--Słuchaj. Pytam jeszcze raz. Czy teraz mdlejesz?
ZB-- Nie.
O--Więc teraz dobrze się czujesz.
ZB. Tak. Tylko..........

Nagraj tę rozmowę i odsłuchaj uważnie.
A może zabawisz się w aktora i nagrasz kamerą ową scenkę z bliską ci osobą.
Z powyższej rozmowy jasno wynika, że żyjesz przyszłością, którą projektujesz w ciemnych barwach.
Boisz się czegoś, co wcale nie musi nastąpić.
To tak jakbyś w domu cały czas obserwowała sufit i obawiała się o to, że w każdej chwili mogą upaść na twoją głowę gruzy.
Gra muzyka, w telewizorze leci ciekawy film, pies łasi się do ciebie, jesz smaczne ciasto.
Nie jesteś skupiona na tym co dzieje się teraz wokół ciebie.
Twoje oczy co parę minut obserwują  z niepokojem sufit.