piątek, 13 marca 2015

Pokonanie lęku część III.








Idziesz do sklepu po zakupy.

Po drodze mijasz przechodniów.

Nagle ogarnia cię niepokój wywołany drżeniem ciała i zawrotami głowy.

Dopada cię obawa, że może wydarzyć się coś złego.

W głowie pojawiają się złowieszcze myśli, które wywołują niechciane i niemiłe emocje.

Dopadł cię lęk.

Szybkim krokiem, roztrzęsiona zawracasz z drogi.

Dotarłaś do swojego mieszkania.

Co teraz robisz?

Jesteś zła na siebie?

Narzekasz, czy się rozczulasz nad sobą?

Może podsycasz negatywne myśli obawami ?

Proponuje, abyś przerwała powyższy tok myślenia.


Usiądź wygodnie w fotelu.

Zamknij oczy i skup się na emocjach, które dopadły cię idąc do sklepu.

Twoje oczy pod zamkniętymi powiekami są skierowane prosto przed siebie.

Możesz położyć rękę na splocie słonecznym.

Teraz skieruj gałki oczne w lewo i spróbuj przywołać w pamięci obraz, który wywołał w przeszłości podobne emocje.

Pamiętaj, skupiaj się tylko na emocjach.

Wyłącz myślenie i nie analizuj.

Gdy pojawi się obraz z dalekiej przeszłości, zalej go miłością.

Módl się do swoich pierwotnych rodziców, bo jesteś zbudowana na ich podobieństwo.

Wyobraź sobie, że oblewa cię jasne światło, przepełnione miłością.

Proś własnymi słowami o wyleczenie się z choroby.

Na końcu modlitwy, wyraź swoją wdzięczność za pomoc.

Powyższe ćwiczenie, o ile można go tak nazwać trwa 5, może 7 minut.

Intuicja podpowiedziała mi w leśnej głuszy, że tym sposobem mogę w dużym stopniu pokonać chorobę.
Wykonywałam je codziennie, rano i wieczorem.

W następnym poście napiszę ci  o skuteczności  powyższego ćwiczenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz