poniedziałek, 30 marca 2015

Pokonanie lęku część IV.







Wyjaśnię ci dlaczego uparcie opisuje przykłady pokonania lęków.

U osób z zaburzeniami lękowymi uaktywniają się obrazy z dalekiej przeszłości.

Wystarczy chwila, aby z podświadomości wyłonił się obraz, który wywołuje panikę.

Staram się, abyś sobie  uświadomiła podczas lęku, że nic ci nie grozi, że nie jest to choroba fizyczna .

Wtedy podejście emocjonalne do  lęku zmieni się diametralnie.

Podam przykład.

Nagle dopada cię lęk, a z nim przerażające, niemiłe uczucie.

Jak postępujesz?

Zaczynasz podsycać niepokój negatywnymi myślami ( jestem chora, zaraz coś złego mi się stanie itp).

Gdybyś podczas napadu lęku postąpiła tak,, Niech się dzieje co chce. To lęk, jakieś traumatyczne wydarzenie z przeszłości się teraz uaktywniło. Nic mi się nie stanie.  Po paru minutach ten stan niepokoju i napięcia mnie opuści. Jestem chroniona ( bezpieczna), jestem zdrowa".

Dlatego piszę o obrazach i związanych z nimi emocjach.

Im prościej i naturalniej wykonasz dane ćwiczenie,( opisałam je w poprzednim poście) tym skuteczniej pozbędziesz się lęku.

Przykład.

Niepokój i lęk nie pozwalały mi swobodnie poruszać się po placówkach handlowych, zatłoczonych miejscach, ruchliwych ulicach.

Obraz podczas ćwiczenia, który wyłonił się z przeszłości uświadomił mi, czego tak naprawdę się boję.

Zamknęłam powieki, gałki oczne powędrowały w lewo, nagle wyłonił się obraz.

Miałam 3 może 4 lata. Chodziłam w domu dziadków po izbie, w której kręciły się malutkie, żółte kurczaki. Było ich bardzo dużo. Zadowolona biegałam za nimi. Podczas zabawy ze zwierzątkami, wydarzył się wypadek. Nieumyślnie stanęłam na małą, kruchą, żółtą kuleczkę. Zadeptałam zwierzątko.

Babcia i krewni obserwujący moją wystraszoną minę, zaczęli mnie straszyć.

Do moich uszu dobiegały słowa,, Zaraz przyjdzie po ciebie policja, bo zabiłaś kurczaka”

Jako dziecko przyjmowałam wszelkie oskarżenia bez filtra. Byłam pewna, że stanie się tak, jak mówią starsi. Przez kilka dni bałam się wychodzić z domu.

Moja podświadomość zarejestrowała to zdarzenie. Obarczyłam się winą do tego stopnia, że w dorosłym życiu, ten obraz  często uaktywniał się.

Pozbyłam się lęku przed wychodzeniem z domu, gdy uświadomiłam sobie, co wywołuje strach i panikę.

Podam ci następny przykład.

Dziewczyna podczas stania w kolejce do kasy w placówce handlowej, wpadała w lęki.

Panicznie bała się, że dostanie zawału serca i wezmą ją do szpitala.

Podczas ćwiczenia, w jej pamięci wyłonił się obraz matki, której chude ręce znajdowały się na poziomie jej oczu.

Matka często szarpała ją za włosy, biła po twarzy i zastraszała. Gdy dziewczynka myła podłogę na kolanach, matka z agresją  wpychała jej głowę do miski pełnej wody.  Podczas stosowania takich kar, dusiła się, nie mogła złapać oddechu.

Stojąc przy kasie jako dorosła osoba, w jej pamięci uaktywniał się obraz, który wywoływał lęki.

Szczupłe ręce kasjerki, przypominały ręce matki.



Podczas ćwiczenia, uświadomiła sobie, czego się boi i  jakie obrazy wywołują lęki.

Teraz stanie przy kasie w kolejce nie wywołuje u niej lęków, tylko lekki niepokój, który po paru sekundach mija.

Kolejny przykład.

Koleżanka panicznie bała się służbowych spotkań, na których jej obecność była konieczna.

Przed każdym spotkaniem  miała zawroty głowy, duszności, kołatanie serca i rozdwojenie widzenia.

Panicznie bała się, że nie zdoła opanować wewnętrznego niepokoju .

Podczas wykonywania ćwiczenia, wyłonił jej się obraz z dalekiej przeszłości.

Starsza siostra często przykładała jej poduszkę do twarzy i trzymała tak długo, dopóki dziewczynka zaczynała płakać i szamotać się.

Gdy uświadomiła sobie czego się boi, służbowe spotkania przestały sprawiać jej problem.

Obrazy, związane z nimi emocje, modlitwa i intuicja to klucz do pokonania lęków.



Życzę Wam zdrowych i wesołych

Świąt Wielkanocnych.

piątek, 13 marca 2015

Pokonanie lęku część III.








Idziesz do sklepu po zakupy.

Po drodze mijasz przechodniów.

Nagle ogarnia cię niepokój wywołany drżeniem ciała i zawrotami głowy.

Dopada cię obawa, że może wydarzyć się coś złego.

W głowie pojawiają się złowieszcze myśli, które wywołują niechciane i niemiłe emocje.

Dopadł cię lęk.

Szybkim krokiem, roztrzęsiona zawracasz z drogi.

Dotarłaś do swojego mieszkania.

Co teraz robisz?

Jesteś zła na siebie?

Narzekasz, czy się rozczulasz nad sobą?

Może podsycasz negatywne myśli obawami ?

Proponuje, abyś przerwała powyższy tok myślenia.


Usiądź wygodnie w fotelu.

Zamknij oczy i skup się na emocjach, które dopadły cię idąc do sklepu.

Twoje oczy pod zamkniętymi powiekami są skierowane prosto przed siebie.

Możesz położyć rękę na splocie słonecznym.

Teraz skieruj gałki oczne w lewo i spróbuj przywołać w pamięci obraz, który wywołał w przeszłości podobne emocje.

Pamiętaj, skupiaj się tylko na emocjach.

Wyłącz myślenie i nie analizuj.

Gdy pojawi się obraz z dalekiej przeszłości, zalej go miłością.

Módl się do swoich pierwotnych rodziców, bo jesteś zbudowana na ich podobieństwo.

Wyobraź sobie, że oblewa cię jasne światło, przepełnione miłością.

Proś własnymi słowami o wyleczenie się z choroby.

Na końcu modlitwy, wyraź swoją wdzięczność za pomoc.

Powyższe ćwiczenie, o ile można go tak nazwać trwa 5, może 7 minut.

Intuicja podpowiedziała mi w leśnej głuszy, że tym sposobem mogę w dużym stopniu pokonać chorobę.
Wykonywałam je codziennie, rano i wieczorem.

W następnym poście napiszę ci  o skuteczności  powyższego ćwiczenia.

poniedziałek, 2 marca 2015

Pokonanie lęku część II.







Pomyśl logicznie.
 Gdy masz zranioną rękę, oczyszczasz ranę i nakładasz na nią opatrunek.
Gdy boli cię wątroba, stosujesz odpowiednią dietę i zioła, które wspomagają pracę owego narządu w sposób naturalny, bez niepożądanych skutków ubocznych.
A jak postępujesz, gdy masz zaburzenia lękowe?
Z doświadczenia wiem, że złościsz się na siebie.
Jesteś rozżalona, przestraszona, obarczasz siebie i innych winą za to, że jesteś taka, a nie inna.
Takim postępowaniem w stosunku do siebie, pogłębiasz chorobę i brniesz w ślepy zaułek.
Postępujesz dokładnie tak: ranę na ręce pogłębiasz ostrym narzędziem ze złości za to, że ona tam jest.
Objadasz się, popijając obficie posiłki alkoholem, bo złościsz się na siebie za ból wątroby, który zakłóca ci porządek  codziennego dnia.
Gdy masz zranioną rękę, czy odczuwasz ból wątroby, staraj się być dla siebie dobrym lekarzem.
Gdy masz zaburzenia lękowe, wywołane traumatycznymi wydarzeniami, bądź dla siebie dobrym rodzicem.
Okazuj sobie miłość, wyrozumiałość i cierpliwość.
Działa, sprawdziłam to.
Napiszę ci jeszcze jedną ważną radę, która jest kluczowym rozwiązaniem podczas ćwiczeń (będę opisywała w kolejnych postach) które pomogą pokonać lęki.
Byłaś małym dzieckiem, tak uwierzyłaś w racje i poglądy bliskich, że trudno ci teraz jako dorosła osoba wymazać ,, ich  prawdę” którą dawno temu ci zaszczepiono.
Zadawałaś sobie pytanie, dlaczego to jest takie niezniszczalne, takie trudne do pokonania?
Podpowiem ci.
Byli twoim autorytetem, nie przyszło ci do głowy, aby podważyć ich prawdy życiowe.
Przyjmowałaś wszystko bez filtra, bo wierzyłaś, że jest tak, a nie inaczej.
Ich prawda, stała się twoją prawdą.
Teraz, aby odwrócić szkody, które wywołują takie, a nie inne zachowanie, powinnaś odszukać autorytet, w który uwierzysz w 100 %, że ci pomoże pokonać lęki.
Opiszę ci ze swojego doświadczenia jak odszukałam autorytet i prawdę życiową.

Podpowiem ci tylko, że nie szukałam wśród ludzi obwieszonych tytułami naukowymi, bo człowiek zawsze w  mniejszym, czy w większym stopniu cię zawiedzie.
Zadaj sobie pytanie.
Czy pragniesz się wyleczyć z zaburzeń lękowych?
Czy pragniesz tego, jak powietrza?
Jeżeli odpowiedź brzmi tak, to jesteś na dobrej drodze do uleczenia się.