wtorek, 22 października 2013

Modlitwa.

Czytałam kiedyś wywiad ze znanym bioenergoterapeutą. Z wywiadu wynikało, że wyleczył wielu ludzi z różnorodnych dolegliwości. Uzdrowiciel współpracuje z lekarzami, którzy zwracają się do niego o pomoc. Reporterka zapytała, skąd bierze się u niego tak silna wiara w uleczenie ciężko chorych osób. Odpowiedział, że każdy człowiek jest zbudowany na podobieństwo Boskie. Nasz Stwórca czyni cuda, więc my także możemy, gdyż w każdym z nas jest Jego cząstka. Dodał, że problem polega na tym, iż jedni umieją z tej cząstki korzystać, drudzy nie, a duża część nie zdaję sobie sprawy z posiadania tego daru. Gdy było mi tak bardzo  źle ze sobą samą , już nie widziałam możliwości wyjścia z sytuacji, w której się znalazłam. Straciłam nadzieje , że zabłyśnie światełko w tunelu. Czułam się samotna wśród ludzi, ponieważ z nikim nie mogłam porozmawiać, bo nikt mnie nie rozumiał. Wtedy pozostały mi tylko rozmowy ze Stwórcą. Nie mam tu na myśli o bezwiednym klepaniu pacierza lecz o zatopieniu się całą sobą w modlitwie z Bogiem, opartej w dużej mierze na prośbach i wdzięczności. Modliłam się żarliwie prosząc o to, o co prosił mój umysł i ciało. Moje prośby były głęboko przemyślane, bardzo pragnęłam, aby się spełniły. Kładłam ręce na splocie słonecznym, w okolicach żołądka i pytałam siebie czy naprawdę chcę tego, o co proszę. Gdy pojawiło się jakieś zwątpienie, bądź niepewność, Bóg nie spieszył się z jej wykonaniem. Modląc się poruszałam wszelkie zmysły, pobudzałam wyobraźnie dokładnie widząc czego pragnę , wtedy spełniały się moje prośby. Byłam tak pochłonięta modlitwą, że nie zauważyłam ulewy. Siedziałam na mchu oparta o drzewo, łzy i krople deszczu obmywały moją strapioną twarz. Czułam się jakbym znalazła się w innym świecie. Radość z istnienia, jedność z otaczającą przyrodą i ten błogi spokój. Byłam tu i teraz. Chciałam ,aby ta chwila trwała wiecznie. Prosiłam o obudzenie drzemiących we mnie sił, które potrafią przezwyciężyć zło. Modlitwy i wiara w ich spełnienie pozwoliły mi nawiązać kontakt z intuicją, która odegrała duże  znaczenie w pokonaniu nerwicy. W oparciu o swoje doświadczenia wiem , że nawiązanie kontaktu ze swoją wewnętrzną mądrością i korzystania z jej dobrodziejstw następuje w ciszy. W skupieniu, z daleka od  chaosu, osądów, narzuconych poglądów, czy przyklejania etykietek. Umysł nie żyje przeszłością, nie planuje przyszłości lecz jest zaprzątnięty chwilą obecną,.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz