niedziela, 17 czerwca 2018

Odrzuć opinię innych.






Na podstawie kilkunastoletniej obserwacji i własnych doświadczeń doszłam do wniosku, że zmiana zachowania i poglądów leczy zaburzenia lękowe.
Wiele osób twierdzi, że zaburzeń lękowych nie da się pokonać.
Zgadzam się z ich twierdzeniem pod jednym warunkiem, pewnie spytacie pod jakim.
Gdy dana osoba powiela swoje zachowanie w różnych sytuacjach życiowych, postępując tak, jak to dawne przestraszone dziecko, będzie długo trwała w chorobie.
Podam ci przykład.
Po wieloletniej obserwacji zauważyłam, że często u osób z zaburzeniami lękowymi występuje syndrom odrzucenia.
Te osoby starają się w otoczeniu innych ludzi wypaść jak najlepiej.
Nie potrafią uwierzyć w to, że ktoś ich kocha bezinteresownie, że ktoś chce się z nim przyjaźnić.
Myślą, że na miłość trzeba zasłużyć.
Starają się robić różne, często nieprzeciętne rzeczy, aby być lepszym od innych--
godnym podziwu, mądrym, oczytanym i mającym zawsze coś ciekawego do powiedzenia.
Nie jest ważne dla ciebie, czy dobrze się czuję w danym towarzystwie, ważne czy dane towarzystwo było zadowolone z twojej obecności.
Robisz wszystko, aby komuś ze tobą było dobrze, a nie odwrotnie.
Teraz pomyśl logicznie—masz zaburzenia lękowe i dodatkowo w głowie zakodowane poglądy i utrwalone nawyki, aby innym nadskakiwać.
Czy w takiej sytuacji łatwo jest skupić się tylko na sobie i być dla siebie przyjacielem, a nie dla innych?
Czy zapominając o sobie, sprawisz, że inni ciebie polubią i będą wdzięczni za twoją pomoc i poświęconą im uwagę?
Odpowiem ci jednym słowem—NIE.
A wręcz przeciwnie, będą wykorzystywali twoją dobroć, a jak im raz odmówisz pomocy będą najgorszymi wrogami dla ciebie.
Jaki płynie z tego wniosek?
Dbaj o siebie, pokochaj to wewnętrzne dziecko i bądź dla siebie najlepszym  przyjacielem.
Im mniej będziesz zwracała uwagę na opinię innych, tym pewniej i swobodniej będziesz się zachowywała.
Swobodne zachowanie to poczucie bezpieczeństwa, którego tak bardzo ci brakuje.
Im mniej starasz się robić coś dla innych, tym więcej dobrej energii poświęcasz dla siebie.

1 komentarz:

  1. Być może jest tak jak mówisz, mnie się wydaje, że mają znaczenie też predyspozycje wrodzone. Są ludzie, którzy bezustannie, ciągle spłoszeni, przetwarzają reakcję innych. Rozmawiam z przyjaciółką i czasem wkurza mnie, że ona zamiast uważnie słuchać rozgląda się po ludziach "ten spojrzał, tamten się uśmiechnął, ten może nas podsłuchuje". Jej ciągle się wydaje, że cały świat patrzy na nią, gdy ona wychodzi z domu. Przez to nie może wyjść z niego nieumalowana. Ciągle lęka się czy dobrze wygląda i w efekcie tak skupia się na sobie, że chociaż zależy jej na znalezieniu pary od lat jest samotna. Jest perfekcyjna, a jestem chyba jej jedyną przyjaciółką. To smutne.

    OdpowiedzUsuń