niedziela, 22 lipca 2018

Lęk racjonalny i lęk irracjonalny.



  Podam ci przykład zachowania wobec  racjonalnego lęku.  Idziesz na spacer do pobliskiego lasu i z daleka koło krzewów widzisz dzika.
Jak się zachowujesz?
 Automatycznie w głowie rodzą się pomysły na wyjście z niebezpieczeństwa. Twoja uwaga skupiona jest na podjęciu decyzji: uciekać, schować się w krzakach, a może stanąć koło drzewa, aby móc w każdej chwili wdrapać się na nie.
 Jesteś zdenerwowana, przestraszona i przerażona. Niemiłe emocje wyrzucasz na zewnątrz poprzez kontrolowanie sytuacji i obmyślaniu działań obronnych.
 Gdy zażegnasz niebezpieczeństwo, wracasz do domu i opowiadasz bliskim o zajściu podczas spaceru.

Przykład zachowania się podczas irracjonalnego lęku.
  Jesteś w domu, bądź w sklepie i nagle zaczynasz się bać. Przeżywasz koszmar sama ze sobą. Wokół ciebie nie ma żadnego realnego zagrożenia.
 Jak się zachowujesz?
  W głowie pojawiają się myśli: zaraz coś złego mi się stanie, jestem chora, może upadnę, może zabiorą mnie do szpitala, chyba zaraz umrę.
Myśli wywołują niechciane objawy: drżenie ciała, rozdwojenie widzenia, słabość, duszność , zawroty. Za objawami podążają niekontrolowane reakcje, najczęściej uwieńczone ucieczką z danego miejsca.

Ważne jest zadanie sobie pytania: ,, Jaki  gest, obraz  czy sytuacja  przypomniała mi zdarzenie z przeszłości ?

 Gdy będziesz tak podchodziła do lęku, to z  czasem się przekonasz, że obawy i niepokój wyciszą się do tego stopnia, że będziesz radziła sobie w  życiu codziennym.
Domyślasz się dlaczego staram ci się uświadomić, że lęk irracjonalny jest lękiem racjonalnym?
Osoby z zaburzeniami lękowymi, kontrolują  siebie i otoczenie. Gdy wiesz, że możesz monitorować dane sytuacje i wydarzenia, nie wpadasz w panikę i nie boisz się lęku przed lękiem, bo wiesz z czym masz do czynienia.
 Najgorszy  jest lęk irracjonalny, bo nie wiesz z czym walczysz.

Podam ci przykład, który postaram się napisać prosto i obrazowo, aby trafił do twojej świadomości.
Pewnego razu idąc na spacer, spotkałam znajomą kobietę, która  prowadziła na smyczy psa. Zatrzymałam się na chwilę, aby porozmawiać.
 Bardzo lubię zwierzątka, więc całą uwagę skupiłam na piesku.
 Gdy moja ręka zbliżała się do futerka, piesek skulił się i schował za swoją panią. Byłam zdziwiona jego zachowaniem.
Kobieta zaczęła opowiadać o  przeżyciach zwierzątka.
Wzięła pieska ze schroniska.  Opiekunka opowiedziała jej historię zwierzątka. Płakałam i słuchałam. Piesek był w rodzinie, która obchodziła się z nim bestialsko. Gasili niedopałki papierosów na jego pyszczku, bili go i głodzili. Znajoma ma go sześć miesięcy. Piesek za każdym razem, gdy ktoś chce go pogłaskać reaguje podobnie, kuli się w sobie, albo ucieka.
Zadam ci pytanie.
 Czy ten piesek ma irracjonalny lęk?
Mogą paść różne odpowiedzi;  tak i nie.
Myślę, że ten lęk jest racjonalny.
Piesek boi się powtórnego skrzywdzenia, bo w jego pamięci pozostało: głaskanie to gaszenie niedopałka, głaskanie to bicie.

1 komentarz:

  1. Jestem dda. 6 lat temu dostałam ogromnego napadu nerwicy. Wylądowałam u psychiatry - diagnoza newrwica. Lęki, natrętne myśli , objawy somatyczne. Tragedia. Wsparcie chłopaka plus leki pomogły. Niestety na jakiś czas. Później co jakiś czas ten stan wracał. Nikt mnie nie nakierunkiwał na przyczynę więc znowu leki. Rok temu znowu atak znowu leki tym razem nowa Pani doktor zwróciła uwagę - Pani jest DDA. Od roku uczęszczam na terapię. I mam wrażenie że do wczoraj nic nie rozumiałam. W poprzednim tygodniu znowu atak nerwicy. Załamalam ręce. Wszystko było dobrze w moim życiu ale ja nakręcam się cały czas . Non stop złe scenariusze planowanie wszystkiego. Mimo roku terapii wciąż tkwiłam w błędnym kole. To musiało się skończyć atakiem. W pn lekarz, leki a wczoraj trafiłam na Pani bloga. Wróciłam do domu położyłam się na podłodze i zaczęłam czytać. Zamknęłam oczy i nagle coś się przełamało. Coś zrozumiałam. To moje wewnętrzne dziecko zastraszone cały czas we mnie siedzi. Boi się o przeszłość i przyszłość. Mierzy wszystko skala wspomnienia . Mimo że jest już kochane i bezpieczne nie potrafili tego odczuwać. Ale od wczoraj juz wiem! Jestem kochana i bezpieczna. Nie chcę leków i nie chce lęków. Dzięki Pani wpisom pojęłam co się wydarzyło w trakcie terapii. Zebrałam w sobie siłę i od dziś rozwijam się tu i teraz. Nie jestem już kiedyś i nie jestem w przyszłości. Wiem że to dopiero początek zmian we mnie. Ale wiem też że to co wczoraj pękło we mnie to dobry znak. I mam w sobie wiarę w to że tym razem świadomie okiełznam to co we mnie jest, poznam i zacznę akceptować siebie taką jaka jestem. Bo jestem przeciez promyczkiem bożym. Dziękuję Pani bardzo.

    OdpowiedzUsuń