niedziela, 16 września 2018

Emocje.






Emocja to reakcja ciała.
Można się pokusić i sprecyzować pojęcie emocji: to skumulowany ładunek energetyczny, który objawia się w gestach, ruchach ciała, mimice i zachowaniu.
Co wywołuje emocję?
Emocję wywołują myśli.
Życie człowieka zrównoważonego psychicznie jest jak lekko falująca linia. Smutek przeplata się z radością.
Życie człowieka z zaburzeniami lękowymi mogę porównać do huśtawki, raz jesteś na górze, raz na dole. Są drastyczne upadki i piękne wzloty.
Euforia przeplata się z głębokim smutkiem.
Skoro już napisałam co to jest emocja, co ją wywołuje, teraz przyszedł czas, aby napisać jak
uwolnić się od negatywnej emocji.  Posłużę się przykładami opartymi o własne
doświadczenia  z codziennego życia.
Wiecie, co mi pomogło to zrozumieć?
Spacery na łonie natury z daleka od ludzi i przebywanie w sklepie podczas robienia zakupów.
Dwa różne środowiska i skrajne  samopoczucie.
Wiecie dlaczego?
Wchodząc do placówki handlowej przywdziewałam maskę. W głowie szalała myśli  ,,Czy nic złego mi się tutaj nie stanie.” Utożsamiałam się z myślą i jednocześnie próbowałam zatrzymać na siłę emocje, aby ukryć je przed ludzkim okiem.
Dlaczego, akurat tutaj miałam  niemiłe objawy?
Proste i logiczne.
 Tak bardzo siebie kontrolowałam, aby nie pokazać, że jestem  inna od innych, do tego stopnia, że usilnie starałam się ukrywać emocje. W takim przypadku zatrzymana emocja manifestuje się w  reakcjach ciała. Zaczyna ci się robić słabo, kręci ci się w głowie, masz zaburzenia widzenia. Jesteś zła na siebie, a złość lubi objawiać się bólem. Zaczyna cię kłuć w okolicach serca, do tego jak na komendę dołącza się duszność . Objawy fizyczne zaczynają wywoływać  lęk, o to że jesteś chora, że w każdej chwili dostaniesz zawału serca, że umrzesz. Finałem takiego toku myślenia i  postępowania jest panika. Koło się zamyka.
Wiesz dlaczego?
 Jeszcze raz przypomnę, lęk jest emocją.
W otoczeniu ludzi wyrzucanie emocji na zewnątrz jest utrudnione. To słynne powiedzenie ,, Co ludzie powiedzą” pewnie działa na każdego.
Ubierałam ciemne okulary, aby nie pokazać że płaczę.
Ze łzami w głowie rodziła się myśl, która wywoływała złość i żal.
,,Dlaczego mnie tak zaprogramowano? Dlaczego trafiłam do takiego środowiska? Dlaczego akurat ja? Czym sobie zawiniłam? Dlaczego, dlaczego………..?
Płacz wyrzucał emocje na zewnątrz, a myśli podszyte złością eliminowały strach,  bo były silniejsze od lęku.
Na początku pracy nad sobą radziłam sobie takim sposobem postępowania.
To nie był dobry kierunek, bo złość wypierała lęk.
Dlatego wprowadziłam w swoim życiu codzienne obcowanie z przyrodą, aby eliminować negatywne myśli i związane z nimi niechciane emocje poprzez miłość do wewnętrznego dziecka.
Na spacerze rozwijałam swoje skrzydła, które były ukryte pod maską .
Tutaj mogłam zachowywać się swobodnie, mogłam płakać i krzyczeć. Mogłam nucić piosenkę, kopać kamień i głośno się śmiać.
Byłam sobą, byłam swobodna jak dziecko wychowane w kochającej rodzinie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz