środa, 4 kwietnia 2018

Afirmacje część III.






 Afirmacje w dużym stopniu, pomogły mi nie zaprzątać sobie głowy opinią ludzką. Już nie zwracam uwagi, czy ktoś powiedział tak, czy inaczej. Czy ktoś mnie lubi, czy nie.
W takich sytuacjach mówiłam do siebie,, Nie będę wchodziła w ludzki umysł i domyślała się kto co myśli”. Starałam się wyrażać jasno swoje przekazy.
Dawniej takie swobodne zachowanie, nawet w najśmielszych marzeniach nie przyszło mi do głowy. Zawsze spięta, zawsze zwracałam uwagę na innych, poświęcałam im zainteresowanie. Dbałam o to, aby komuś było dobrze ze mną, a nie odwrotnie. Traktowałam siebie zawsze gorzej niż innych. W głowie dominowała myśl,, Musisz, musisz, musisz……”  
 Takie podejście do życia, bardzo obciążało moją psychikę i ciało fizyczne.
 Byłam dla siebie wrogiem, a nie przyjacielem.
 Po trzech tygodniach mówienia afirmacji ,, Kocham ciebie”. Przestałam się krytykować. Jeżeli czytasz to zdanie z niedowierzaniem, jest tylko jeden sposób aby w to uwierzyć: spróbuj, a przekonasz się o tym sama.
Coraz odważniej poruszałam się w świecie ludzi. 
Dodawałam sobie otuchy, gdy pojawiała się obawa i myśl: zawróć z drogi, zaraz coś ci się złego przytrafi.
 Z uporem maniaka, zdecydowanie mówiłam w myśli i na głoś,, Wspaniale radzisz sobie w życiu. Kocham ciebie”. 
Zrozumiałam, że nie muszę wykonywać na czas perfekcyjnie danych czynności.
Jestem tylko człowiekiem, a nie robotem działającym na rozkaz.
Im więcej odpuszczałam sobie, tym lepiej radziłam sobie w życiu codziennym.
Nareszcie zrozumiałam, że nie jestem ofiarą, lecz pełnowartościowym człowiekiem. 
Podświadomość coraz rzadziej wyświadczała mi ,,niedźwiedzią przysługę”. 
Już nie brałam na siebie odpowiedzialności za wszystko co ruszało się wokół mnie.
Przestałam udowadniać sobie i innym, że jestem lepsza. Zachowywałam się jak dorosły człowiek, a nie jak przestraszone dziecko, które walczy o akceptację i miłość.
Przestałam nadskakiwać innym , coraz częściej wyrażałam swoje zdanie.
Uwierzyłam, że jestem zaradnym człowiekiem,  który dobrze radzi sobie w codziennym życiu. 
 Po paru tygodniach wprowadziłam następną i ostatnią afirmację ,,Jesteś chroniona”
To pozytywne stwierdzenie dopełniło reszty.
Przekonało świadomość i  podświadomość, że mam swoje prawa, które powinien przestrzegać człowiek.  Dawniej podejmowano za mnie decyzje  i narzucano prawa według własnych upodobań. Byłam zmuszona potulnie poddać  się ich woli.
 Podczas pracy nad sobą, wymazywałam  cudze  nieprzyjazne poglądy i  przekonania, które trzymały mnie w klatce sprawiając  cierpienie i lęki.
Teraz jestem wolnym człowiekiem, który wie co dla niego jest dobre, a co złe i destrukcyjne. Nikt nie może mnie skrzywdzić bezkarnie, nikt nie może mi zakazać swobodnego poruszania się i decydowania o sobie.
Stwierdzenia powtarzane kilkadziesiąt razy dziennie przez dłuższy okres czasu, stały się dla mnie prawdą.
Nawet kilkadziesiąt razy powtarzane kłamstwo staje się prawdą. Pamiętasz jak wmawiano ci w dzieciństwie nieprawdziwe opinie na twój temat.
 Czy stały się one dla ciebie prawdą? 
Gdybyś nie uwierzyła w nie, dzisiaj nie miałabyś problemu z lękami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz