czwartek, 10 maja 2018

Pasja.





 Podam ci przykład ze swojego doświadczenia w najtrudniejszym momencie życia, gdy do zaburzeń lękowych wdarła  się depresja. 
 Dotknęłam dna psychicznego.
Wstawałam na siłę z łóżka po bezsennej nocy. Stawiałam pierwszy krok z obawę, że zaraz upadnę i dostanę zawału serca. Wpadałam w panikę. Siedziałam bezczynnie w fotelu nie widząc drogi wyjścia. Ogarniała mnie ciemność i bezsens.
Wiesz dlaczego o tym piszę ?
 Z zaburzeniami lękowymi męczysz się ze sobą, lecz za plecami podąża małymi krokami nadzieja na lepsze jutro. 
  Podczas depresji  straciłam nadzieję i chęć do życia. Już nie było wiary w lepsze jutro. Była pustka spowita przejmującym smutkiem. .
Po miesiącu w takim beznadziejnym stanie zdrowia psychicznego, pojawiła  się chęć malowania obrazów. Zaczęła mnie ochraniać siła wewnętrzna, bo wiedziała, że umysł zaczyna mnie niszczyć bez obronnego odzewu z mojej strony. Wkroczyła do akcji, aby mi pomóc i pokazać  kierunek działania. Odczytałam jej przekaz po  pewnym czasie i zrozumiałam, że mam zajmować umysł pozytywnymi działaniami, aby wyjść z choroby.  Odruchowo wzięłam pędzel, farby i kartki .Chodziłam na poddasze i malowałam. Zabrzmi to paradoksalnie, ale w tym  trudnym okresie przeżywałam najpiękniejsze chwile w moim życiu podczas tworzenia obrazów. Gdy malowałam  byłam tylko ja , pędzel i farby.
 Żyłam chwilą teraźniejszą.
Bez mojej wiedzy domownicy zgłosili parę obrazów na  konkurs, dwa z nich zdobyły pierwsze miejsce. 
Wiecie co jest zastanawiające w tym wydarzeniu  ? Pomysł malowania,  który uratował mi życie przyszedł poza umysłem. W tym trudnym dla mnie okresie z pomocą przyszła wewnętrzna mądrość. To ona podsunęła mi ten pomysł i sprawiła swoją siłą, że zaczęłam malować.
Pasja do malowania pozwoliła mi żyć chwilą teraźniejszą  i czekać z niecierpliwością na kontynuowanie ulubionego zajęcia . 
Spełniała bardzo ważną rolę,  odciągając myśli  od nawyku  skupiania się na sobie i planowania  czarnowidztwa.
Zachęcam cię z całego serca, abyś  znalazła pasję i oddawała się jej.
Często słyszałam stwierdzenie  ,, Szczęśliwy człowiek  to ten, który ma  pasję”.
Rozmawiałam z ludźmi, którzy mieli hobby.
 Opowiadali , że nie wyobrażają sobie życia bez  ukochanego zajęcia, które pochłania duszę, umysł i ciało. Budzą się każdego dnia z radością, aby poświęcać czas na swoją pasję.
 Zagorzali wędkarze żyją chwilą  na którą czekają z utęsknieniem. Gdy opowiadają o swojej pasji łowienia ryb, ich usta się  śmieją, a oczy napełniają się blaskiem. Ciało podczas gestykulacji, nabiera sprężystą postawę. Często nie potrafią dobrać odpowiednich słów, aby wyrazić swoje zadowolenie, podczas przebywania nad rzeką i wpatrywania się w spławik.
 Idąc z pieskiem na spacer, przechodzę koło domu  sąsiadki. 
W jej ogrodzie kwitną rozmaite gatunki  kwiatów. Każdy kawałek ziemi jest dokładnie zaplanowany  i wykorzystany. Zwiedzający zaproszony gość stawia ostrożnie stopy na płaskich kamieniach. Podczas oglądania pięknych okazów, starsza pani opowiada o roślinach i ludziach, którzy stworzyli nowe odmiany  gatunków.
Jest zafascynowana pasją hodowania   kwiatów i krzewów ozdobnych.
Opowiedziała mi swoją historię,  podkreśliła w niej dobitnie o swojej pasji, która ją leczy i nadaje sens życia.

1 komentarz:

  1. Cieszę się że znalazłam Twojego bloga postaram się zaczerpnąć coś z Twoich wskazówek. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń