wtorek, 1 maja 2018

Przemyśl i zastanów się.





Często, a może nawet codziennie  mówisz o swojej chorobie. Narzekasz na los, który cię spotkał.

Masz pretensje, że inni cię ignorują, a wręcz są źli na ciebie.

Nawyk narzekania często doprowadza do domowych nieporozumień i kłótni.

Jesteś  rozżalona reakcją otaczających cię ludzi.

Zadajesz sobie pytania.

Dlaczego nie mogę swobodnie opowiadać o swoich objawach i lękach .

Dlaczego tego nikt nie rozumie?

Dlaczego, każdy reaguje niechęcią na mój widok i moje cierpienie?

Dlaczego, dlaczego, dlaczego??????

Teraz usiądź wygodnie, zamknij oczy i wyobraź sobie  bliską ci osobę, zachowująca się tak jak ty.

Pewnie na początku będzie ci żal tej osoby, pewnie uronisz łzy.

Zgadzam się z tobą.

Teraz przemyśl, tak na spokojnie i odpowiedz na pytania.

Czy chciałabyś przebywać z taką osobą?

Czy masz na tyle cierpliwości, aby słuchać jednego i tego samego?

Czy zrozumiałabyś chorego na zaburzenia lękowe, sama nie mając o tej chorobie zielonego pojęcia?

Pewnie osoby chore na zaburzenia lękowe, czytając powyższy tekst są na mnie oburzone.

Przyznam się, że ja na początku choroby też byłabym zła na osobę, która to napisała.

Do czego zmierzam?

Narzekając  i opowiadając o swojej chorobie, stoisz w miejscu.

Narzekając, oczekujesz współczucia, zainteresowania sobą i pomocy.

Napiszę ci jedno dobitne, mocne stwierdzenie

 NIKT  CI NIE POMOŻE.

Gdy uświadomisz sobie, że tak naprawdę jesteś sama ze swoją chorobą, wtedy ruszysz z miejsca.

Zaczniesz szukać pomocy w sobie i w siłach które cię otaczają.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz