czwartek, 12 czerwca 2014

Zachowanie bliskich do chorego na nerwicę lękowa cz.I.










Na pewno wiele osób , które są w bezpośrednim  kontakcie z chorym na nerwicę lękową, zadaje sobie pytanie,, Jak postępować  z osobą nękaną irracjonalnymi lękami? ‘
Nie ma jednoznacznej recepty, każdy inaczej reaguje na dane wydarzenia.
Jedno wiem na pewno, że należy zaakceptować objawy czyli  irracjonalne lęki, które sprawiają nie lada kłopot  i trudne są do zrozumienia dla zdrowego psychicznie człowieka.
Dwie osoby ze sobą się meczą, chory nadaje na innych falach, a zdrowy na innych.
Jeden przeżywa koszmar i męczarnie ze sobą, a drugi jest przygnębiony i bezsilny wobec choroby, którą trudno mu zrozumieć.
Taki duet męczy się ze sobą, wiem to ze swojego doświadczenia.
Najłatwiej schodzić sobie z drogi.
Jednak nie na tym polega pomoc.
Należy  uzbroić się w cierpliwość i uporać się ze złością, że bliska osoba zachowuje się tak , a nie inaczej. Zmienianie na siłę zachowania chorego, tylko pogłębia chorobę.
Porównywanie jego zachowania do okresu w, którym  był zdrowy jest bardzo demotywujące.
Niedopuszczalne są ponaglania chorego do zmiany zachowania typu:,,  Weź się w garść, zabierz się za robotę to ci przejdzie, tamta osoba szybko sobie poradziła, a ty się rozczulasz nad sobą , przestań się bać, bo ciężko z tobą wytrzymać”.
Takie oskarżania, tylko wywołują poczucie winy u chorego  i złość na siebie, że jest się takim a nie innym.
W początkowej fazie choroby, człowiek staje się bezradny wobec lęku. Nie wie  co się z nim  dzieje.
Rządzi nim umysł, a nie on umysłem.
Ciągle narzeka na zdrowie fizyczne, obawia się, że jest chory, panicznie boi się śmierci.
Ma żal do bliskich, obwinia ich o chorobę, rozczula się nad sobą.
Takie postępowanie opóźnia proces leczenia, a co więcej—pogłębia chorobę.
Z czasem zaczyna się przyzwyczajać do irracjonalnych  lęków, których  nadal panicznie się boi.
W jego umyśle nieustannie krąży myśl i obawa o to, że w każdej chwili dopadnie go następny lęk. Boi  się, że sobie z nim nie poradzi.
Ty stoisz z boku, obserwujesz i trudno ci zrozumieć, jak można się boć czegoś co nie istnieje.
To jest powodem, że chory stara się na siłę ukryć lęk przed innymi, bo boi się, że zostanie niezrozumiany i wyśmiany.
Im bardziej go ukrywa, tym bardziej lęk go atakuje.
Cierpi i jeszcze musi ukrywać chorobę przed innymi, dlatego to jest podwójnym dramatem w tej przypadłości.
O chorobach fizycznych mówi się głośno, bo są zrozumiane przez społeczeństwo.
A choroby psychiczne się ukrywa, bo społeczeństwo odbiera cię, jako osobnika gorszej kategorii.
Zdecydowałam się na  napisanie książek  i bloga, aby chociaż w minimalnym stopniu naświetlić temat nerwicy lękowej, która w naszym społeczeństwie jest nadal  tematem tabu..
.
Moim marzeniem jest , aby ludzie chorzy nawiązywali kontakt ze sobą, aby się nie ukrywali.
Z tą chorobą należy nauczyć się żyć, wtedy zaczynają w dużym stopniu odpuszczać lęki i chory zaczyna coraz częściej i aktywniej uczestniczyć w życiu.
Trudno pomóc choremu na nerwicę lękową, to on sam powinien ze sobą pracować.
Ty możesz go cierpliwie wspierać w pracy.
Nie rozczulaj się nad nim i bądź konsekwentna.
Możesz zapewnić osobę chorą, że starasz się ją zrozumieć, że ją będziesz wspierała w trudnych sytuacjach, że ją kochasz taką jaką jest.
Ta szczera rozmowa zapewni mu, z twojej strony poczucie bezpieczeństwa.
Chory powinien przyjąć do wiadomości, że sam powinien nauczyć się żyć z lękiem i go zaakceptować.
Nikt inny mu w tym nie pomoże, bo nie jest w stanie.
Nie dotkniesz ręką jego głowy i nie wyjmiesz mu myśli i lęku.
To jest długi proces leczenia, ale możliwy do opanowania .
Często chory zamyka się w sobie i jest skupiony na swoich objawach.
Nie przychodzi mu nawet do głowy, że bliscy też bardzo cierpią z jego powodu.
Wspólne wyśmiewanie objawów  lękowych,  w dużym stopniu pomaga zrozumieć mechanizm działania lęku.
Chory powoli zaczyna rozumieć, że te lęki są irracjonalne, że nie zagrażają jego życiu.




1 komentarz:

  1. witam - pisałam już wcześniej ale bez odzewu - może teraz mi się uda - cierpie na nerwice lękową ale to moja diagnoza - czytam obecnei pani ksiazke - i zastanawiam się jak sobie pomoc - musze normalnie funckjonowac a nei chce trafic do zadnego osrodka - caly czas mam tendencje omdleniowe ciemno przed oczami i takie dziwne uczucie w glowie , tąpnięcia i co jakiś czas sine zawroty - proszę o kontakt - panie to przeszla i jest dla mnie wielka szansa

    OdpowiedzUsuń