piątek, 13 grudnia 2013

Ewelina i Beata.

Ewelina zaczęła opowiadać- Byłam oziębła uczuciowo. Moje życie seksualne nie układało się. Mąż mnie zostawił po pięciu latach małżeństwa.
Miałam jedenaście lub dwanaście lat, w tym wieku nie rozumiałam wielu słów dotyczących życia dorosłych. Było sobotnie popołudnie. W domu panowała atmosfera zadowolenia, ponieważ ojciec przyszedł trzeźwy z pracy. Całą trójką wybraliśmy się na działkę. Matka plewiła grządki marchewki, wyrzucając chwasty do dziecinnego wiaderka, które służyło mi do robienia babek z piasku, gdy byłam mała. Jak zwykle asystowałam przy pracy,  śledząc każdy ruch, aby nie przegapić wezwania słowem bądź gestem. Zachowaniem przypominałam służącą, wzywaną dźwiękiem dzwonka. Wiaderko miało malutką pojemność, więc kilka chwastów szybko zapełniało naczynie. Byłam zadowolona, że matka ma dobry humor. Po skończonej pracy, usiadłam obok ojca i przytuliłam się do niego. Przed moimi oczami roztaczał się obraz szczęśliwej, zadowolonej rodziny Chciałam tę chwilę zatrzymać, aby trwała jak najdłużej. W tamtym czasie, było to moim najważniejszym marzeniem. Matka przyglądała mi się uważnie. Jej mina wyrażała niezadowolenie.Odeszłam od ojca i usiadłam na trawie. Matka podeszła do mnie i powiedziała ściszonym głosem, tak, aby ta informacja dotarła tylko do moich uszu: ; A ty krowo, co tak się przytulasz do ojca. Żyjesz z nim? Ty skurwysynu! "Wypowiedziała to tak groźnie, dając mi do zrozumienia, że zrobiłam coś złego. O znaczeniu słów matki, dowiedziałam się kilka dni później od starszej koleżanki. Już nigdy więcej nie przytulałam się do ojca. Były momenty, że tata mnie poklepał po ramieniu lub pogłaskał po głowie. W takich sytuacjach, natychmiast odsuwałam się od niego. Panicznie bałam się reakcji matki.

Beata piastowała odpowiedzialne stanowisko. Była  bogatą , niezależną finansowo kobietą. Panicznie bała się biedy i uzależnienia finansowego.
Zaczęła opowiadać o swoim dzieciństwie.: " Ojciec często straszył matkę, że ją opuści. Wystraszona tymi groźbami załamywała ręce. Mówiła do mnie przerażona, że nie będziemy miały za co żyć i nie poradzimy sobie bez pieniędzy ojca. Bardzo się bałam, że taka sytuacja może nastąpić. Nie spałam po nocach, chodziłam smutna i zamyślona. Byłam dzieckiem, słowa rodziców przyjmowałam bez filtra. Wierzyłam im, myśląc, że oni zawsze mają rację. Byłam pewna, że są moją jedyną ostoją.

1 komentarz:

  1. Chyba kazdy z nas przezyl sytuacje,ktora wplynela na dlugie lata juz doroslego zycia.Nawet jezeli uda sie zapomniec o takiej sytuacji,lub o jakims zdaniu,ktore zabolalo...( ale to sie pamieta cale zycie ) rana pozostaje.Pojawia sie brak pewnosci siebie,zagubienie,zamkniecie sie na swiat.......Ale warto przezwyciezyc swoje slabosci i kompleksy.To sie udaje,chociaz czasem to dlugi proces ;)

    OdpowiedzUsuń