poniedziałek, 10 lutego 2014

POZYTYWNE MYŚLENIE c.d.






Na początku mówienia afirmacji, umysł nie reagował na dobijające się do niego pozytywne stwierdzenia.
Podświadomość  była tak przesiąknięta  i zapełniona negatywnym  myśleniem, że nie zaprzątała sobie uwagi , tym co do niej dochodzi.
Nie widziałam wyjścia ze swojej sytuacji, więc nie pozostawało mi nic więcej, jak  tylko cierpliwie, systematycznie z uporem maniaka , powtarzać afirmację.
Skoro uwierzyłam w prawdę przekazaną przez inne osoby, więc mogę uwierzyć  w prawdę  przekazaną przez siebie.
Po paru tygodniach pracy nad sobą, zaczęłam trochę gorzej się czuć.
Zaobserwowałam niepokój i drżenie w okolicy splotu słonecznego.
Zaczęłam  z uwagą   analizować swoje zachowanie.
Już nie pocieszały mnie na krótko,  cudze zapewnienia, że jestem  zdrowa,  że wszystko będzie dobrze, że nerwica kiedyś  minie.
Zaczęłam sama budować w sobie poczucie bezpieczeństwa  i  obserwować swoje ego, które było niekorzystnym doradcą.
Dotarło do mnie, że afirmacje zaczynają obalać negatywne  myślenie.
Umysł zaczął się buntować, trwała walka pomiędzy dobrem a złem.
Przetrwałam ten okres wzmożonego niepokoju i rozterek.
Pozytywne myślenie z negatywnym , toczyło zaciętą walkę.
Zapewne zapytacie, dlaczego przetrwałam ten krótki burzliwy okres ?
Ponieważ , wiedziałam, że tylko ja sama jestem sobie w stanie pomóc, nikt tego za mnie nie zrobi.
Wieloletnie doświadczenia i zbyt długie cierpienie już nie pozwalało wycofać się z obranej drogi.
Mówiąc afirmację, prosiłam siły wyższe o pomoc w pracy nad sobą.
Powoli moje samopoczucie poprawiało się.
Nastawienie do siebie i życia , zaczynało nabierać innych niż dotychczas przekonań.
Wybierałam korzystne dla siebie rozwiązania. Instynktownie rozróżniałam zło od dobra.
Coraz częściej byłam  spójna w myślach i czynach,  dlatego miałam mniej wewnętrznych konfliktów. Takie zachowanie w dużym stopniu eliminowało irracjonalne lęki.
Budowałam do siebie zaufanie i do otaczających mnie ludzi
Świat już nie wydawał się tak groźny  i nieprzyjazny.
Pozytywne myśli zaczęły działać  na moją korzyść.
Nareszcie zaczęłam się przebijać  prze zbite, ciężkie i gęste chmury , przepełnione smutkiem  i destrukcją.
 Przez te szare obłoki, zaczęły przebijać się promienie słoneczne, a co najważniejsze , zaczęłam dostrzegać ich coraz więcej.
Afirmację JESTEM KOCHANA I CHRONIONA,  do tej pory mówię kilka razy, tak jak kochający rodzic mówi swojemu dziecku( jesteś kochany, jesteś bezpieczny).
Nad tym pozytywnym stwierdzeniem , pracowałam najdłużej.
Im cięższa walka, tym większe zwycięstwo.
Podobnie pracowałam z kolejnymi afirmacjami,  lecz nie pochłonęły mi tyle czasu, co powyższa.
JESTEM ZDROWA, MOJE CIAŁO TRYSKA ENERGIĄ.
JESTEM ODWAŻNA I PEWNA SIEBIE.
OTACZA MNIE DOBRO I MIŁOŚĆ.
MAM ZAUFANIE DO ŻYCIA.
Muszę zaznaczyć, że w danym okresie pracowałam  z jedną afirmacją. Gdy zauważyłam,   że pozytywne stwierdzenie  dotarło i zadomowiło się w podświadomości, zaczynałam pracę z następną.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz