środa, 9 kwietnia 2014

Zmień swoje zachowanie cz II.







Pewnego razu usłyszałam przez telefon, że daleka krewna chce przyjechać do mnie na parę miesięcy. Nie pytała o moją zgodę, tylko oznajmiła stanowczo o podjętej przez siebie decyzji.
 Jest to starsza osoba, która narzuca swoją wolę i myśli tylko o sobie. Wszyscy w rodzinie omijali ją szerokim kołem. Wyczuła, że jestem słabym osobnikiem, który nie ma własnego zdania, dlatego była pewna, że i tym razem jej nie odmówię.  Nikt z rodziny nie chciał odwiedzać starszej pani, tylko ja cierpliwie wysłuchiwałam jej narzekań. Dlaczego? Odkryłam gorzką prawdę, gdy pracowałam nad sobą. Samolubna ciotka, przypominała mi klimaty z dzieciństwa, zawsze wobec niej ogarniał mnie strach i niemoc.  Pomimo dorosłego wieku,  zachowywałam się jak przestraszona dziewczynka z dawnych lat. Przytakiwałam ciotce, gdy ona  minie wykorzystywała i obarczała winą. Bałam się przy niej okazać zadowolenie, bo starsza pani wpadała w złość. Zachowywałam  się jak marionetka, pomimo tego, że byłam matką i żoną.  Nawet przyciągałam ,, koleżanki”, które zachowywały się podobnie wobec mnie, jak bliskie osoby z dzieciństwa. Miałam lęki, źle się czułam, ale nadal uparcie podświadomość szukała dawnych klimatów. A ja nadal powielałam swoje zachowanie z dawnych lat.
Dopiero  systematyczne zapisywanie w zeszycie  sytuacji, które wywołują niemiłe emocje i lęki,  pomogły mi  uporać się z chorobą. Zapiski układały się w jedną całość , podobnie jak puzzle.
W ciszy i skupieniu, czytając zapisane fakty, analizowałam swoje zachowanie, emocje , obawy i lęki.
Po usłyszeniu wiadomości przez telefon, że przyjeżdża ciotka, zaczęłam odczuwać niepokój.  Silne drżenie we wnętrzu ciała i brak energii, zakłócały wykonywanie obowiązków dnia codziennego.  Po dwóch dniach od otrzymania wiadomości, zaczęły się kręcenia w głowie i lęki. Byłam zdruzgotana. Nie poszłam  już tego dnia do sklepu, praktycznie bałam się opuścić domu. W głowie dominowała jedna uporczywa , przerażająca myśl,, Boże, znowu wróciła się nerwica”
Dlaczego kręciło mi się w głowie i dostałam silnego lęku? Wiem! Boję się narzucenia,  a ciotka wyraźnie chce ograniczyć moją wolność .Przyjedzie na miesiąc, bądź na dłużej i wejdzie z butami w moje życie. Systematyczne powtarzanie afirmacji, ( Jestem kochana i bezpieczna. Jestem ważna.)  uświadomiło mi, że nadal uciekam od problemu. Wpadam w lęki, ciało  się buntuje, strasząc mnie niemiłymi reakcjami. Musiałam wybrać, cierpienie czy  zmierzenie się z sytuacją, która wywołuje lęk.
Zaczęłam  układać fakty w jedną całość .
Zapiski w zeszycie uświadomiły mi,  które sytuacje wywołują niemiłe reakcje ciała i lęki.
Afirmację, powtarzane z uporem maniaka,, Jestem kochana i bezpieczna. Jestem ważna” pomogły mi uwierzyć, że właśnie taka jestem.
Wiedza z psychologii, powiązała to w jedną całość.
Pozostała mi najważniejsza czynność.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz