niedziela, 5 stycznia 2014

Ośmieszanie lęków część I.

Już na początku napiszę, jakie myśli wypełnią głowę, ludzi chorych na nerwicę lękową, po przeczytaniu artykułu.
Cytuję,, Ja cierpię, a tam po drugiej stronie ekranu kobieta, która była chora proponuje, abym się śmiała ze swoich lęków. Łatwo jej teraz powiedzieć, bo czuje się pewnie dobrze. Nie słyszałam, nic bardziej niedorzecznego. Wyśmiewać nerwicę lękową! Przecież ja jestem chora, cierpię, boję się że umrę, z tego mam się śmiać. Czy to są jakieś żarty? Jestem daleka od wyśmiewania swoich objawów. Jeszcze się nie spotkałam z czymś takim, aby walczyć z nerwicą, wyśmiewając ją. Nie dam się przekonać. Co ta kobieta pisze. To nie dla mnie! itd.:"
Jednak proponuję( nie narzucam), abyś zastanowiła się nad lekceważącym podejściem do lęków, podczas pracy nad sobą.
Uważnie przeczytaj poniższe zdanie.
Podczas nerwicy lękowej IRRACJONALNE LĘKI, potrafią z życia, uczynić piekło na ziemi.
Kilkanaście lat temu, po przeczytaniu zdania,, Wyśmiewaj swoje lęki" zareagowałabym, agresją, żalem i posłałabym soczystą wiązankę owej osobie, która proponuje wyśmiewać się z mojego cierpienia.
Jednak zdecydowałam się w pracy nad pokonaniem nerwicy, ośmieszać irracjonalne lęki.
W początkowych stadiach choroby, gdy dopadał mnie lęk, wpadałam w panikę. Wtedy mówiłam do siebie,, A niech to szlak trafi, mam się śmiać ze swojej niedoli, czy mnie popieprzyło. Gdyby każdy , kto się z tego śmieje, chociaż raz doświadczył lęku, to nie byłoby mu do śmiechu. Łatwo komuś doradzać"
Rozumiem ludzi chorych na nerwicę lękową, bo sama na nią chorowałam. Gdy dopadał mnie lęk, panicznie się go bałam, ponieważ umysł odbierał go jako prawdziwe zagrożenie. Nic, dosłownie nic, nie  mogłam poradzić. Wobec lęku, zachowywałam się jak służąca, całkowicie zawładnął moim życiem. Już nie wspomnę, o lęku przed lękiem, to dopiero była tragedia.
Postanowiłam regularnie spotykać się z osobami, chorymi na nerwicę, nie po to, aby narzekać, użalać się i pogrążać , lecz po to, aby ośmieszać lęki.
Super terapia, przynajmniej na mojej smutnej twarzy, zagościł przez chwilę uśmiech. Przyjrzałam się swojemu lękowi i poznałam mechanizm jego działania. Owa terapia była pomocna w pokonaniu paniki.W dużym stopniu, zmniejszył się lęk przed następnym lękiem.
Nie poddawaj się, nie rezygnuj. Jeżeli nie znasz osób chorych na nerwicę lękową, to ośmieszaj swoje lęki sama, bądź z osobami dla ciebie bliskimi i zaufanymi.
W następnym poście opiszę parę historii z owej terapii, opowiadanych przez kilka osób.
Myślę, że na twojej twarzy, chociaż raz zagości uśmiech. To będzie mój mały sukces.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz