wtorek, 4 marca 2014

Tabula rasa.








Przez kolejne parę nocy, miałam identyczny sen.

Śniła mi się  biała tablica. Wstawałam z łóżka ze słowami na ustach tabula rasa.
Przez dłuższy czas myślałam, że ten sen dotyczy bezpośrednio podświadomości.
Często zastanawiałam się jak mam wymazać wszystkie kody  z jej pamięci, aby zacząć od nowa swoje życie. Próbowałam rozwiązać problem.

Po pewnym czasie zrozumiałam,  że powinnam przebaczyć bliskim,  zrozumieć  ich i przyjąć do swojej podświadomości,  jako kochane osoby.

Doświadczenie podpowiedziało mi :  Byłaś chora na nerwicę lękową,  miałaś depresję. Choroba zachwiała moim dzieciom, poczucie bezpieczeństwa. Teraz  córki, mogą mieć pretensje do mnie, że nie zapewniłam im ochrony ( podczas choroby ) jako matka. Zadawałam sobie długo pytanie, czy to była moja wina.  To była wina poprzedniego pokolenia. Tym tokiem rozmyślania, łańcuch ciągnąłby się do prapraprapra- dziadków.

Jest to prawdziwe i logiczne. Gdy sobie to uświadomiłam, przestałam ociągać się w pracy nad  pokonaniem lęku, który po przebaczeniu  innym, zmniejszył swoją siłę.

Przestałam użalać się nad sobą, przestałam pełnić rolę ofiary .

Wtedy zaczęłam kodować nowe pozytywne stwierdzenia  do podświadomości.

Prosiłam o pomoc swoich nieżyjących przodków i rodziców. Zawsze wyrażałam wdzięczność, za okazanie wsparcia i pomocy. Byłam przekonana o słuszności swoich poglądów, ponieważ teoria potwierdzała się w praktyce.

Moja kochana babcia, mi powtarzała;  Dziecko,  jak jest dobrze to jest dobrze, a jak trwoga do Boga”

Ileż razy sprawdziłam  w życiu codziennym,  mądrość owych słów.

Podczas nerwicy człowiek jest zagubiony, wystraszony, nie jest sobą lecz zbiorem negatywnych myśli i niemiłych doświadczeń, które zarządzają  umysłem bez jego woli.  Cudze negatywne  kody i podporządkowane im myśli, uwięziły osobę chorą za kratami,  za których trudno się wydobyć, nie zmieniając kodów i poglądów  na przyjazne dla niego.

Ja byłam zmuszona szukać  pomocy, ze wszystkich możliwych stron .

Moje długoletnie doświadczenia, walki z nerwicą, podpowiedziały mi  jedno,, Idź tą drogą , która  pomaga ci uwierzyć we własne siły i mądrość intuicji,  aby pokonać chorobę i cieszyć się własnym życiem”

Gdy próbowałam zwierzyć się bliskim znajomym,  o sposobach walki z nerwicą,  to na ich twarzy gościł zazwyczaj  ironiczny uśmiech. Nie zrażałam się tym . Konwencjonalne leczenie nerwicy,  nie pomagało mi. Odnalazłam dla siebie coś więcej, co  nie jest poparte metodami naukowymi .

Życie jest zbyt krótkie, aby męczyć się i czekać na dowody poparte nauką.

Wiem i wierze, że nasz umysł potrafi  dużo więcej, niż nam się wydaje.
Korzystamy tylko z 5% umysłu, więc rodzi się pytanie.
Do czego bylibyśmy zdolni, korzystając z pozostałej części ?

1 komentarz:

  1. Witam, właśnie zmierzam przez nerwicę, powoli odnajduję siebie. Pomagają mi w tym również Pani książki, dziękuję.

    http://gazelerogi.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń