piątek, 15 listopada 2013

Intuicja.

Zawsze  na zadane pytanie wieczorem, rano po odpowiedź, biegałam na polankę. Tutaj w magicznym miejscu byłam pewna, że ego nie ma dostępu, przez te parę minut do mojego umysłu. Danie znaku trwało ułamek sekundy. Nie potrafię, swojego odczucia opisać słowami. Po prostu, wiedziałam całą sobą, tak czy nie. Każdy z nas, ma ten dar Boskości w sobie. Ja w niczym nie jestem lepsza od Was .. Opiszę kilka sytuacji, opartych na własnych doświadczeniach, w których intuicja ukazała iluzję , otaczającego nas świata. Na szpitalnym łóżku, leżała 86 letnia, schorowana staruszka. Obok, stały dwie córki chorej kobiety. Rozmawiały z personelem medycznym. Pielęgniarka mówiła, aby kobiety zawiadomiły swoją siostrę o chorobie matki. Radziła, aby córka staruszki przyjechała, z odległego kraju i pożegnała się z matką. Dwie siostry przytuliły się do siebie i zaczęły płakać. Wieczorem  przed snem ,zapytałam siebie, czy ta kobieta jest śmiertelnie chora. Rano na polance dostałam odpowiedź, że kobieta  wyjdzie z tej choroby.,  Pojechałam do szpitala  zawieźć koleżance, obiecaną wczoraj książkę. Na łóżku przy staruszce siedziały dwie córki, które poznałam poprzedniego dnia. Podeszłam przywitałam się i powiedziałam, że ich matka wyjdzie z tej choroby. Popatrzyły na mnie ze smutkiem w oczach i podziękowały za słowa otuchy. Co ja miałam wtedy zrobić, powiedzieć im , że to prawda. Tak ,, logicznie myśląc, kim ja byłam, kobietą z lasu, która zna odpowiedź. A koło mnie sztab lekarzy, pielęgniarek, maszyn  do badań i ten ogromny budynek. Przyznajcie się, komu byście uwierzyli. Znam odpowiedź. Już minęły dwa lata, a ja wciąż widzę starszą panią robiącą zakupy, w pobliskim sklepie. Następna sytuacja. Znajoma walczyła o stołek dyrektora w dużej placówki. O owe stanowisko, ubiegało się kilkanaście osób. Koleżanka, oceniła sytuację w kilku słowach cytuję,, Nie mam szans, ale spróbować mogę" Po zadaniu pytania i odwiedzinach  magicznej polanki, znałam odpowiedź. Wpadłam do znajomej na kawę, ze słowami na ustach,, Jestem pewna, ze wygrasz konkurs" Podziękowała z ironią w głosie,  za  pokrzepiające słowa. Nie myliłam się , wygrała. Już piąty rok pracuje na posadzie dyrektorskiej. Następna sytuacja. Sąsiadka wybierała się do pracy za granicę. Posadę w obcym kraju, miała jej załatwić bratowa. Przed wyjazdem do pracy, po konsultacji z polanką,  wpadłam na chwilę do sąsiadki, aby jej powiedzieć , że nie dostanie pracy. Kobieta odebrała informację jako złośliwość z mojej strony. I tym razem, intuicja nie zawiodła. Sąsiadka, pokłóciła się z brata żoną i wróciła za dwa tygodnie.  Opisałam , tylko kilka zdarzeń spośród wielu, w których mądrość wewnętrzna była niezawodna. Jeszcze, od czasu do czasu, ego próbowało podważyć mądrość płynącą z wnętrza. Sygnalizowało swoją obecność w głowie, myślą" To są zbiegi okoliczności".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz